Afganistan 2009. Lotnisko Kabul

Żołnierze polskich sił powietrznych zaznaczą 90 - lecie istnienia swojej formacji udziałem w operacji, jakiej nie pełnili od czasu II wojny światowej. Siedemdziesięciu znakomitych pilotów, nawigatorów, kierowników kontroli lotów i innych specjalistów służb naziemnych, a ponadto saperów, żandarmerii wojskowej, przewodników psów tropiących będzie - do października 2009 roku - decyzją zjednoczonych sił NATO - sterować wszystkim, co zdarzy się na lotnisku w Kabulu, najbardziej chyba newralgicznym dzisiaj miejscu w Afganistanie. 300 - 350 startów i lądowań dziennie, przyjmowanie i ekspedycja ludzi oraz ich bezpieczeństwo, transport broni i towarów, obsługa niezliczonych typów samolotów na jedynym w pełni wartościowym pasie startowym, nieustanna obawa przed przemytem broni, ładunków wybuchowych i narkotyków - to tylko najważniejsze zadania, jakie ich czekają. Wszystko to dzieje się w warunkach trwających w Afganistanie działań wojennych. Gdyby nie służba naszych sił lotniczych, Afganistan zostałby odcięty od świata, a sprzymierzone siły NATO - od transportu wojska i zaopatrzenia. Operacją pod kryptonimem KAIA - Kabul Afghanistan International Airport - dowodzi pil. płk. Lesław Dubaj - w kraju dowódca 33 Bazy Sił Powietrznych w Powidzu. Kamery Programu I TVP opisują ten niezwykły wyczyn polskich żołnierzy, a zarazem prezentują pomoc, jakiej lekarze i lotnicy udzielają afgańskiej ludności cywilnej, w tym dzieciom afgańskiego przedszkola, nad którym nasi piloci objęli patronat. W ten sposób dzieje polskich skrzydeł zataczają kolejny krąg: znowu - podobnie jak w słynnej bitwie o Anglię podczas II wojny światowej - tak wielu zawdzięcza tak wiele tak nielicznym.