Baryłeczka
Polska 1995
Reżyseria:Olga Lipińska
Czas trwania:71 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny
Baryłeczka w telewizji
Edyta Jungowska
jako Elżbieta Rousset
Zofia Rysiówna
jako hrabina de Breville
Henryk Machalica
jako hrabia de Breville
Magdalena Zawadzka
jako pani Loiseau
Marek Obertyn
jako pan Loiseau
Hanna Śleszyńska
jako pani Carre-Lamadon
Andrzej Kowalczyk
Scenografia
Anna Wunderlich
Scenografia
Wiesława Liszewska
Montaż
Olga Lipińska
Reżyseria
Maciej Kijowski
Zdjęcia
Opis programu
"Baryłeczka", przez Flauberta nazwana "arcydziełem kompozycji, komizmu i obserwacji", była chętnie "przekładana" na język teatru i filmu. Pierwszej przeróbki scenicznej dokonał w 1902 r. Oscar Metimier, a znana adaptacja jest dziełem Fritza Hochwäldera (1911 - 86), znakomitego dramatopisarza austriackiego. Z adaptacji filmowych warto wspomnieć dzieło Michaiła Romma z 1934 r. , ostatni radziecki film niemy, oraz swobodną ekranizację (łącznie z nowelą "Panna Fifi") Christian - Jacque'a z 1945 r. Podstawą telewizyjnej inscenizacji stała się komedia Hochwäldera. Z właściwą sobie pasją, wspierana przez znakomity aktorsko zespół, Olga Lipińska opowiada historię o ludzkiej małostkowości, egoizmie, obłudzie, hipokryzji - grzechach powszednich nie tylko w XIX - wiecznej Francji. Trwa wojna francusko - pruska. Z zajętego przez Prusaków Rouen dyliżansem uciekają do Hawru przedstawiciele society: hrabia de Breville z małżonką, handlarz win Loiseau i przedsiębiorca z branży bawełnianej Carre - Lamadon z żonami, demokrata Cornudet, dwie siostry zakonne i dziewczyna lekkich obyczajów, nazywana Baryłeczką (Boule de suit to autentyczne przezwisko znanej w Rouen damy z półświatka, Adrienne Legay). Podróżni, stanowiący jakby przekrój francuskiego społeczeństwa tamtych czasów, zatrzymują się w oberży. Są gotowi słono zapłacić za nocleg i jadło, jednak oberżysta może im zaoferować tylko suchy chleb. Jedynie panna Rousset, którą całe towarzystwo traktuje z najwyższą pogardą, ma własny kosz z prowiantem. Częstuje współtowarzyszy podróży, którzy zrazu odrzucają zaproszenie, lecz głód jest silniejszy niż duma. Stopniowo wszyscy przyłączają się do uczty, cnotliwe damy z wypiekami na twarzy słuchają podniecającej opowieści o Prusaku, którego panna Rousset przepędziła ze swojej sypialni, szlachetni panowie widzą w tej biesiadzie symbol zjednoczenia się wszystkich Francuzów w obliczu nieszczęścia, jakie dotknęło ich biedną ojczyznę. Nazajutrz panowie, każdy na osobności i na swój sposób, dają Baryłeczce do zrozumienia, jak gwałtownie obudziła w nich tęsknoty. Dyliżans nie może wyruszyć w dalszą drogę, gdyż pruski oficer zatrzymuje przepustki podróżnych - do czasu, gdy Baryłeczka ulegnie jego żądaniom. Zacne grono pała oburzeniem. Ten akt przemocy ze strony nieprzyjaciela jest nikczemny, tu chodzi o honor ojczyzny, nigdy, przenigdy krzyczą chórem, patriotycznie i solidarnie. Lecz mijają dni, topnieją szanse załatwienia intratnych interesów w Hawrze, a coraz bardziej zdenerwowani pasażerowie dyliżansu coraz mniej życzliwym okiem spoglądają na siebie nawzajem i na "tę babę", która nie chce poświęcić się dla dobra ogółu. Hrabina modli się o nową Joannę d'Arc, mniej wytworna żona handlarza win mówi wprost, że trzeba "wpakować tę dziwkę pod pikielhaubę". Wszyscy prześcigają się w opowiadaniu Baryłeczce historyjek z różnych epok, ale z jednym morałem - że kobieta oddając swe ciało wrogowi, może uratować naród. Sentymentalna i w gruncie rzeczy prostoduszna kurtyzana, której zawodowy honor nie pozwala zadawać się z nieprzyjacielem, szuka moralnego wsparcia u zakonnic, lecz siostra Helena staje po stronie ogółu. Przekonuje, że Kościół rozgrzesza "takie" niewiasty, jeśli ich czyny były spełniane dla dobra bliźnich. A teraz właśnie w lazaretach Hawru giną od ran lub zarazy młodzi francuscy żołnierze, daremnie czekając na leki i siostry - sanitariuszki. Gdy Baryłeczka ugina się pod presją bardziej uczonych od siebie, los jeszcze raz zakpi sobie z obłudników. (www.tvp.pl)