Cezary 2013

W sobotę 23 lutego 2013 o 20:00 CANAL+ jako jedyny nadawca w Polsce pokaże relację z 38. gali wręczenia francuskich nagród filmowych Cezarów. W tym roku niespodziewanie na czele listy filmów z największą liczbą nominacji znalazł się „Camille redouble” Noémie Lvovsky z 13 szansami na statuetkę. Utrzymana w nostalgicznym tonie komediowa historia 40-letniej matki, która przenosi się w czasie do lat młodości, otrzymała nominacje m.in. dla najlepszego filmu, za reżyserię, scenariusz oryginalny i główną rolę kobiecą, w której pojawiła się sama Lvovsky. Piąty film w jej dorobku dołączył tym samym do grona rekordzistów pod względem liczby nominacji wśród tak znamienitych tytułów, jak „Amelia”, „Prorok” czy „Cyrano de Bergerac”. Nie jest natomiast niespodzianką ilość nominacji do Cezara dla nagrodzonego już Złotą Palmą w Cannes i Złotym Globem oraz kandydującego aż w pięciu kategoriach do Oscara filmu „Miłość” Michaela Hanekego. Intymna historia małżeństwa z kilkudziesięcioletnim stażem stającego w obliczu postępującej choroby jednego z nich ma szansę zdobyć aż 10 Cezarów, w tym w najbardziej prestiżowych kategoriach: najlepszy film, reżyseria, scenariusz oryginalny, zdjęcia, i główne role (Jean-Louis Trintignant i Emmanuelle Riva). Dziennikarze dostrzegli podobieństwo z sytuacją sprzed roku, kiedy będący objawieniem „Poliss” zdobyło 13 nominacji, a faworyzowany „Artysta” - 10. Francuscy komentatorzy mają nadzieję, że ta analogia poprowadzi „Miłość” do oscarowego triumfu, jak miało to miejsce w przypadku filmu Michela Hazanaviciusa. W liczbie nominacji zrealizowany nad Sekwaną film słynnego austriackiego moralisty remisuje z kostiumową opowieścią o wiernej służącej Marii Antoniny w „Żegnaj, królowo” Benoît Jacquota. Wśród wielokrotnie nominowanych nie zabrakło wyczekiwanych obrazów uznanych francuskich twórców: Jacques’a Audiarda („De rouille et d'os”), Françoisa Ozona („Dans la maison”), a także rewelacyjnie przyjętego na światowych festiwalach „Holy Motors” Leosa Caraxa. Imponujący odwagą filmowy eksperyment nagrodzono dotychczas m.in. w Cannes i Toronto, a teraz może okazać się czarnym koniem paryskiej gali. Rozczarowany może się czuć Stéphane Brizé, bo pomimo świetnych recenzji krytyków, jego dramat obyczajowy „Quelques heures de printemps” nie znalazł się w gronie nominowanych w najważniejszych kategoriach. Na pociechę 46-letniemu twórcy pozostaje fakt, że jury doceniło występujących u niego aktorów. Po raz piąty w swej karierze nominowany jest bowiem Vincent Lindon, a wśród aktorek na drugiego Cezara liczy Hélène Vincent. Lindon za konkurentów ma Jérémiego Reniera, Fabrice’a Luchiniego, Denisa Lavanta i samego Jeana-Louisa Trintignanta. Jednak jeszcze ciekawiej zapowiada się rywalizacja pomiędzy paniami. Vincent stanie bowiem naprzeciwko takich indywidualności, jak dziewięciokrotnie nominowana Catherine Frot, zdobywczyni Oscara Marion Cotillard, Noémie Lvovsky, znakomita Emmanuelle Riva czy najmniej znana w tym gronie Corinne Masiero, odtwórczyni tytułowej roli w dramacie „Louise Wimmer” Cyrila Menneguna. Na rozstrzygnięcie czekają ponadto kategorie: najlepszy aktor drugoplanowy, najlepsza aktorka drugoplanowa, przełom aktorski - aktor, przełom aktorski - aktorka, scenariusz oryginalny, scenariusz adaptowany, debiut reżyserski, muzyka, dźwięk, zdjęcia, montaż, kostiumy, scenografia, animacja, film krótkometrażowy, film dokumentalny i film zagraniczny. W ostatniej biorą w tym roku udział m.in. „Operacja Argo” Bena Afflecka, „Whisky dla aniołów” Kena Loacha, norweski dramat „Oslo, 31 sierpnia” oraz czesko-duńsko-szwedzka koprodukcja historyczna „Kochanek królowej” z Madsem Mikkelsenem w roli tytułowej. Gospodarzem wieczoru będzie popularny francuski prezenter, aktor i reżyser Antoine de Caunes. Warto dodać, że o nominacjach przesądziły głosy 3400 osób związanych z francuską branżą filmową. W rękach jury jest teraz decyzja, kto opuści Paryż ze statuetką. Tegoroczną ceremonię poprowadzi aktor, reżyser i scenarzysta Antoine du Caunes.