Chory z urojenia
Polska 1994
Reżyseria:Krzysztof Lang
Czas trwania:70 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny
Chory z urojenia w telewizji
Galeria
Krzysztof Kowalewski
jako Argan
Dominika Ostałowska
jako Aniela
Agnieszka Krukówna
jako Ludwisia
Piotr Machalica
jako Berald
Jerzy Łazewski
jako Kleant
Bronisław Pawlik
jako pan Biegunka
Krzysztof Lang
Reżyseria
Krzysztof Pakulski
Zdjęcia
Joanna Wojtulewicz
Montaż
Adam Szostak
Montaż
Andrzej Przybył
Scenografia
Opis programu
Spektakl "Chory z urojenia" jest zabawnym i wyrazistym studium psychologicznym hipochondryka, który zatruwa życie całej rodzinie, a sobie szkodzi najbardziej. Znakomite kreacje komediowe stworzyli tu nie tylko aktorzy słynący ze swojej vis comica, jak odtwórca tytułowej postaci Krzysztof Kowalewski, lecz również aktorzy znani raczej z ról dramatycznych, jak Zbigniew Zapasiewicz czy Henryk Bista. Nie znam człowieka, który byłby mniej chory od ciebie i mimo wszelkich starań nie zdołał zrujnować swego zdrowia i nie padł od leków, które zażył - powiada brat, "chorego z urojenia", Berald. Argan wszakże jest przekonany, że cierpi na najgroźniejsze schorzenia. Ślepo wierzy lekarzom, którzy zgodnie z ówczesną modą i stanem wiedzy medycznej na wszelkie przypadłości ordynują pacjentom lewatywę i środki przeczyszczające. Czując się słabym i chorowitym, pragnie wejść w powinowactwo z lekarzem, dlatego zamierza wydać starszą córkę Anielę za świeżo promowanego medyka, pana Tomasza Biegunkę, do czego gorliwie go namawiają opiekujący się nim doktorzy. Myśli panienki zaprząta przystojny, młody Kleant, lecz ojciec grozi, że w razie nieposłuszeństwa wpakuje ją do klasztoru, co z kolei byłoby na rękę nadobnej macosze Belinie, czyhającej na pieniądze męża. Pyskata służąca Antosia bezskutecznie próbuje wykłócać się ze swym chlebodawcą o szczęście jego córki. Wreszcie wraz z bratem Argana obmyślają sprytną intrygę, jak pozbyć się Pana Biegunki, jego uczonego syna klepiącego pompatyczne oracje, Pana Wonnego z jego lewatywami i Pana Czyściela z równie skuteczną kuracją. Gdy oburzeni "obrazą fakultetu" pseudouczeni doktorzy odchodzą, Antosia sama przywdziewa strój medyka, proponując "choremu" najbardziej radykalną i całkowicie absurdalną kurację. Aby zaś uzmysłowić panu prawdziwe uczucia jego bliskich, namawia go do drobnej mistyfikacji - udając zmarłego przekona się, co myśli o nim jego żona, a potem córka.