Dziwny jest ten świat

Reportaż Waldemara Milewicza z Czeczenii 2003 roku przedstawiający ówczesną sytuację w tym regionie przed wyborami prezydenckimi 5 października. Niezależnie od tego, co mówi Moskwa, działania wojenne wcale się tu nie skończyły. Co kilka dni wybuchały tu bomby, ginęli żołnierze. W górach Kaukazu wciąż działały oddziały rebeliantów. Najsłynniejsi czeczeńscy przywódcy - Szamil Basajew, czy Waha Arsanow - wciąż pozostawali nieuchwytni. W obozach uchodźców wciąż koczowało ponad 250 tys. Czeczeńców niemogących wrócić do swoich domów. Z objętej całkowitą blokadą informacji Czeczenii płynęły wiadomości o gwałtach, torturach i bestialstwach popełnianych przez Rosjan na cywilach. Teraz, gdy świat mówi tylko o Iraku, ta wojna została niemal zapomniana. Ugrupowanie Basajewa zostało wpisane na czarną listę organizacji terrorystycznych groźnych dla zachodnich cywilizacji. Autorzy reportażu próbowali dostać się do Szamila Basajewa, ale przedstawili także zdanie zwykłych czeczeńskich wieśniaków przymuszanych terrorem do walki zbrojnej i zwykłych rosyjskich żołnierzy posłanych tam, by bronić integralności Federacji Rosyjskiej.