E. E.

Polska 1998

Reżyseria:Maria Zmarz-Koczanowicz

Czas trwania:81 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

E. E. w telewizji

  • Agata Buzek

  • Joanna Żólkowska

  • Jan Peszek

  • Władysław Kowalski

  • Anna Ciepielewska

  • Artur Żmijewski

  • Ewa Przybył

    Scenografia

  • Andrzej Przybył

    Scenografia

  • Maria Zmarz Koczanowicz

    Scenariusz

  • Grażyna Gradoń

    Montaż

  • Krzysztof Pakulski

    Zdjęcia

  • Maria Zmarz-Koczanowicz

    Reżyseria

Opis programu

Spektakl oparty na powieści Olgi Tokarczuk. Dziwna historia 15 - letniej Erny, najstarszej córki zacnej, mieszczańskiej rodziny Eltznerów, rozgrywa się w początkach XX wieku we Wrocławiu. Delikatna, krucha psychicznie i fizycznie, skora do omdleń nastolatka w przededniu swej przemiany w kobietę, nieoczekiwanie objawia zdolności parapsychologiczne. Dziewczyna widzi ducha swego zmarłego dziadka, słyszy głosy, umie "patrzeć do środka" i widzieć, co było, jest i będzie. Cudowne zdolności Erny budzą w jej otoczeniu niezwykłe emocje. Matka organizuje seanse spirytystyczne z udziałem córki, jako medium. Ich głównym uczestnikiem jest Walter Frommer, okultysta i znawca zjawisk niezwykłych, duchowny opiekun Erny i strażnik daru, który w sobie odkryła. Przypadkiem dziewczyny balansującej na granicy dwóch światów zajmuje się też - najpierw z ciekawości potem naukowo - student medycyny Artur Schatzmann, badacz fizjologii mózgu, oraz doktor Löwe, sceptycznie nastawiony do psychoanalizy. Stary lekarz, który pielęgnuje w pamięci anegdotę o przygodzie małego Freuda na wrocławskim dworcu, ma jednak świadomość tego, że "tu i teraz jesteśmy ślepi i nigdy nie wiemy, co jest naprawdę ważne". Mężczyźni specjalizujący się w badaniu ludzkich ciał, umysłów i dusz toczą ponad głową Erny uczone spory o duchu i materii. Matka organizuje kolejne seanse spirytystyczne, zaprasza wciąż nowych gości. Próbuje nawet zmobilizować swego cichego adoratora, Waltera Fromma, aby nakłonił Ernę do "rozszerzenia repertuaru". Z czasem staje się coraz bardziej oczywiste, że wszyscy, nie wyłączając najbliższych, traktują dziewczynę czysto instrumentalnie.