Góra Góry

Polska 2006

Dwoje młodych dziennikarzy ma stworzyć program o ojcu Janie Górze, organizatorze spotkań młodzieży na Polach Lednickich pod Poznaniem. Poznając życie zakonnika, zaczynają docierać do prawdy o sobie.

Reżyseria:Paweł Woldan

Czas trwania:89 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Góra Góry w telewizji

  • Krzysztof Globisz

    jako Ojciec Góra

  • Anna Cieślak

    jako Monika

  • Rafał Maćkowiak

    jako Witek

  • Piotr Głowacki

    jako Robert

  • Agnieszka Judycka

    jako Zosia

  • Dorota Segda

    jako Mokosa Kalina

  • Paweł Woldan

    Reżyseria

  • Marcin "Kot" Bastkowski

    Montaż

  • Bartek Prokopowicz

    Zdjęcia

  • Michał Lorenc

    Muzyka

  • Leszek Dziurdzi

    Producent

  • Ryszard Melliwa

    Scenografia

Opis programu

Teatr, 90 min, Polska 2006 Autorzy: Marek Miller, Piotr Wojciechowski Reżyseria: Paweł Woldan Zdjęcia: Bartek Prokopowicz Muzyka: Michał Lorenc Aktorzy: Krzysztof Globisz (o. Jan Góra), Anna Cieślak (Monika), Rafał Maćkowiak (Witek), Piotr Głowacki (Robert), Agnieszka Judycka (Zosia), Dorota Segda (Kalina Mokosa), Tadeusz Huk (Igor Mokosa), Edward Lubaszenko (Ordynator), Jerzy Nowak (Pan Potok), Maria Radwan (Piotrowska), Andrzej Franczyk (Gienek), Paweł Orkisz (Muzyk), o. Jan Góra i inni Tysiącom ludzi w Polsce jego nazwisko kojarzy się ze spotkaniami młodych na Polach Lednickich pod Poznaniem, a także z ośrodkiem duszpasterstwa dla młodzieży i studentów na górze Jamna niedaleko Tarnowa. Dominikanin Jan Góra, bo o nim mowa, doktor teologii, jest postacią szczególną w polskim życiu religijnym, żywą legendą, w opiniach niektórych człowiekiem niemal świętym, obdarzonym prawdziwą charyzmą, znakomitym organizatorem i gospodarzem. Czy taki jest naprawdę? Czemu służy medialny szum wokół jego osoby? Jak działa prowadzony przez niego ośrodek będący własnością poznańskiego klasztoru dominikanów? Para młodych dziennikarzy telewizyjnych otrzymuje zadanie zrealizowania programu o ojcu Górze. Zbierając materiały na temat swojego bohatera, powoli zaczynają docierać także do prawdy o sobie. Dla reżysera tego spektaklu, Pawła Woldana, nie było to pierwsze artystyczne spotkanie z tą postacią. W 2005 r. zrealizował on niemal godzinny film dokumentalny "Ojciec Góra". Teraz przygotował spektakl prezentowany w ramach Sceny Faktu. Scenariusz powstał z inspiracji wątkami zawartymi w pracach studentów Laboratorium Reportażu Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, w książkach Jana Grzegorczyka, audycji radiowej Marii Sieciechowicz oraz książkach samego ojca Góry, który w jednej ze scen osobiście pojawia się na ekranie, aby porozmawiać z ekranowym odtwórcą jego postaci. Monika i Witek stanowią parę w życiu prywatnym i w pracy. Reportaż o sławnym dominikaninie może im pomóc w karierze. Podchodzą więc do nowego zadania z profesjonalnym dystansem. Ojca Jana spotykają w drodze na Jamną. Duchowny podwozi ich na miejsce, opowiadając w czasie jazdy, jak powstawała ta niezwykła placówka, jak bardzo w jej ustanowieniu pomogło błogosławieństwo samego Jana Pawła II, otwierające serca i portfele sponsorów. Na miejscu oprowadza przybyszów po budynkach, pokazuje kościół z cudownym obrazem Matki Boskiej wzniesiony po wizycie Ojca Świętego. Wyjaśnia, jakimi prawami rządzi się ośrodek, mówi o wychowaniu przez pracę, o wspólnocie, jaką tworzą przyjeżdżający tu młodzi ludzie - najczęściej zagubieni, nieszczęśliwi, z powikłanymi życiorysami, bez oparcia w domu i bliskich. Dla wielu z nich pobyt tutaj to jak zawinięcie do cichego portu, czas na zastanowienie się co dalej. Dla innych to niemal przymusowa kolonia karna o zaostrzonym rygorze. Ci pierwsi na Jamnej odzyskują siłę i nadzieję, ci drudzy - stopniowo wyciszają się, temperują swój bunt. Jakby na potwierdzenie tych opowieści w ośrodku zjawia się zamożne małżeństwo z synem narkomanem. Państwo Mokosowie wybierają się na zagraniczną wycieczkę, chory Robert, po kilku próbach samobójczych, bardzo by im w tym przeszkadzał. Chcą go więc zostawić "na przechowanie". Ojciec Góra protestuje: chłopakowi potrzebny jest szpital, on sam nie ma na Jamnej odpowiednich warunków do specjalistycznej opieki. Mokosowie odjeżdżają obrażeni, nazywając go "klechą", ale - jak się niebawem okazuje - podrzucają syna do ośrodka potajemnie. Wkrótce Robert, w poczuciu odtrącenia, nękany narkotycznym głodem, podejmuje próbę ucieczki, ale ojciec Jan odnajduje go w lesie. Rozmowa z dominikaninem działa na Roberta jak najlepsze lekarstwo, choć szpitala nie udaje mu się uniknąć.