Jak mały Marcin został wrogiem...

Polska 2006

Janusz Kucharski był jednym z założycieli Solidarności w Stoczni Remontowej. W 1981 roku razem z kolegami napisał petycję, w której proponowano przywrócenie Remontówce imienia Józefa Piłsudskiego.

Czas trwania:29 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Dokument/Reportaż

Jak mały Marcin został wrogiem... w telewizji

  • Jolanta Roman-Stefanowska

    Autor

Opis programu

Marcin miał cztery lata. Uwielbiał chodzić do przedszkola. Tam miał kolegów i wspaniałe panie przedszkolanki. Był lubiany przez dzieci i nauczycieli. Rezolutny, uśmiechnięty i pogodny często wychodził z przedszkola jako ostatni, dopiero wtedy, gdy jego tata skończył pracę w pobliskiej stoczni. Mały chłopczyk pewnego dnia usłyszał , że od dziś będzie siedział sam. Nie rozumiał co to socjalizm. Wiedział od taty, czym jest ojczyzna. Wkrótce okazało się, że nie tylko musi siedzieć sam i sam się bawić, ale że nie może przychodzić do przedszkola, bo jest elementem wywrotowym i zagrożeniem dla socjalistycznej ojczyzny. Janusz Kucharski był inżynierem. Stocznia Remontowa była jego pierwszym zakładem pracy. Gdy studiował na Politechnice Gdańskiej, wiedział, że kiedyś będzie tu pracował. Gdy został przyjęty do stoczni, wiedział, że spełniły się jego marzenia. Był racjonalizatorem. Opracowywał wynalazki. Był świetnym stoczniowcem,jednym z założycieli Solidarności w Remontówce. On - młody wykształcony inżynier -cieszył się zaufaniem robotników. Zbliżał się listopad 1981. Razem z kolegami napisał petycję, w której proponowano przywrócenie Remontówce imienia Józefa Piłsudskiego. Ale władze stoczni i regionu na to zgody nie dały. Trwała próba sił. 14 grudnia 1981 roku pan Janusz zainicjował strajk okupacyjny. Był drugi dzień stanu wojennego. O tym strajku nikt nie wiedział! Po czterech dniach strajk został rozbity, a ich inicjatorzy wyrokiem Sądu Marynarki Wojennej zostali skazani na surowe kary. On dostał 5 lat pozbawienia wolności. Odsiedział pół roku. Rada Państwa skorzystała wobec niego z prawa łaski. Został zwolniony z więzienia, ale nie mógł wrócić do pracy i został zmuszony do banicji. Nigdy wcześniej nie był za granicą i nikogo bliskiego tam nie miał. Nie miał też wyjścia.Spakował dobytek rodziny w dwie walizki i wyjechał - do Szwecji. Tam bardzo szybko znalazł pracę. Co prawda nie mógł być nadal stoczniowcem, ale jego kwalifikacje i dyplom Politechniki Gdańskiej otworzyły mu drogę do koncernu Volvo. Dziś jest tam głównym inżynierem. Kucharski jest dziś człowiekiem sukcesu. Jest ceniony i szanowany. Dobrze mu się wiedzie. Tam gdzie mieszka i pracuje, wszyscy wiedzą skąd jest. Sam o sobie mówi, że jest banitą. Nie zapomniał jednak o stoczni i Solidarności. Oni o nim też nie zapomnieli. W Izbie Tradycji Solidarności z Remontowej jest jego uniform z więzienia. On do dziś odwiedza swoją stocznię, wspiera finansowo ubogich stoczniowców. Do Volvo zaprasza studentów z politechniki. Zawsze w sierpniu odwiedza Gdańsk. Czuje się tu jak w domu . Mówi że wszystko można przeżyć poza tym, że Marcin został wrogiem socjalistycznej ojczyzny.