Kariera Artura Ui

Polska 1973

Historia gangstera z Bronksu, który wkrada się w łaski potężnego trustu kalafiorowego i brutalnie przejmuje władzę w Chicago i Cicero.

Reżyseria:Jerzy Gruza

Czas trwania:102 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Kariera Artura Ui w telewizji

  • Marek Walczewski

    jako Arturo Ui

  • Czesław Kalinowski

    jako Aktor

  • Janusz Bylczyński

    jako Roma

  • Krzysztof Kowalewski

    jako Giri

  • Jan Matyjaszkiewicz

    jako Givola

  • Tadeusz Białoszczyński

    jako Dogsborough

  • Bertolt Brecht

    Scenariusz

  • Jerzy Gruza

    Reżyseria

  • Roman Szydłowski

    Tłumaczenie

  • Maciej Małecki

    Muzyka

  • Alicja Wirth

    Scenografia

Opis programu

Spektakl, 103 min, TVP 1973Autor: Bertolt BrechtPrzekład: Roman SzydłowskiReż. Jerzy GruzaReżyseria tv: Barbara Borys - DamięckaScenografia: Alicja WirthMuzyka: Maciej MałeckiWyk. Marek Walczewski (Arturo Ui), Czesław Kalinowski (Aktor), Janusz Bylczyński (Roma), Krzysztof Kowalewski (Giri), Jan Matyjaszkiewicz (Givola), Tadeusz Białoszczyński (Dogsborough), Eugeniusz Robaczewski(Syn), Ryszard Bacciarelli (Flake), Leon Pietraszkiewicz (Caruther), Jerzy Januszewicz (Butcher), StanisławJaśkiewicz (Mulberry), Jerzy Kaliszewski (Clark), Stefan Śródka (Sheet), Zygmunt Maciejewski (O'Casey), Michał Pluciński (Goodwill), Kazimierz Brodzikowski (Gaffles), Bronisław Pawlik (Dullfeet), Ewa Szykulska (Betty Dullfeet), Marian Friedmann (Bowl), Ludwik Pak (Ragg), Bożena Miefiodow (Dockdaisy), Wojciech Brzozowicz (Zapowiadacz), Anna Wróblówna (Kobieta), Lucjan Dytrych (Sędzia), Henryk Machalica (Obrońca), Maciej Koleśnik (Fish), Andrzej Makowiecki (Inna), Roman Kosierkiewicz (Służący), Robert Rogalski (Mieszkaniec Cicero), Wiktor Nanowski (Handlarz I), Zbigniew Kryński (Handlarz II), Kazimierz Zarzycki (Handlarz III) Powstała w 1941 roku w Finlandii "Kariera Artura Ui" miała być wedle słów jej autora "parabolą napisaną po to, aby unicestwić i zniszczyć powszechny i niebezpieczny szacunek wobec wielkich morderców i zbrodniarzy". Historia gangstera z Bronxu, który wkrada się w łaski potężnego trustu kalafiorowego i brutalnie przejmujewładzę w Chicago i Cicero, to opowieść z kluczem. Poszczególne postaci i wydarzenia mają swe autentyczne odpowiedniki. I tak pierwowzorem Artura Ui jest Adolf Hitler, Dogsborougha - prezydent Hindenburg, Ernesta Romy - Ernest Roehm, Emanuela Giri - Goering, Giuseppe Givoli - Goebbels itp. Dramat Brechta jest zatem ujętą w uniwersalną metaforę historią dojścia Hitlera do władzy. W ten sposób interpretowali go również pierwsiinscenizatorzy. Na gruncie polskim najsłynniejszym przedstawieniem "Kariery..." w tym duchu był spektakl w warszawskim Teatrze Współczesnym z fenomenalną kreacją Tadeusza Łomnickiego, który mistrzowsko oddał sposób gestykulacji i mówienia Hitlera. Jerzy Gruza, inscenizując w 1973 roku "Karierę Artura Ui", dokonał nie lada wyczynu. Odważnie zerwał z "kanonicznym" sposobem wystawiania tej sztuki i... osiągnął znakomity rezultat. Potraktował Brechtowski dramat jako ponadczasową opowieść o przemocy, która w rękach ludzi bezwzględnych staje się niesłychanie skutecznym środkiem w zdobywaniu szczytów władzy. Nie przypuszczał zapewne wówczas reżyser, że jego interpretacja "Kariery..." nabierze aktualności po blisko trzydziestu latach, kiedy w demokratycznej Polsce poważnym problemem staną się powiązania mafii z kołami rządzącymi. Sztuka Brechta w rękach Gruzy niespodziewanie zyskała szekspirowski rozmach i tragizm. "Gdy Arturo rozmawia i czaruje panią Dollfeet (w domyśle żonę Dolfussa, kanclerza Austrii) odniosłem wrażenie, że oglądam replikę sceny uwodzenia lady Anny przez oprawcę jej męża Ryszarda III" - pisał jeden z krytyków. Również pod względem aktorskim przedstawieniu trudno coś zarzucić. Występ Marka Walczewskiego w rolitytułowej wytrzymuje porównanie z pamiętną kreacją Łomnickiego. Być może dlatego, że Ui Walczewskiego jest zupełnie inny. Bardziej niż Hitlera przypomina szefa mafii z amerykańskich filmów gangsterskich. To psychopata, który całkowicie zatracił instynkt moralny. Nieobliczalny nawet dla najbliższych zauszników, wpadający na przemian w stany furii i panicznego lęku, inteligentny i chorobliwie ambitny. Karykaturalnej groteskowości Łomnickiego Walczewski przeciwstawia złowieszczą finezję bandyty, którego krwawego pochodu do władzy nikt i nic nie potrafi zatrzymać.