Mieszczanin szlachcicem

Polska 1969

Zacny mieszczanin postanawia pobierać nauki u nauczycieli muzyki, tańca, fechtunku i filozofii. Dla nich jest jasne, że uczeń niczego nie rozumie, ale płaci za nauki. Bez skrupułów to wykorzystują.

  • Czas trwania: 73 minut, Gatunek: Spektakl teatralny
  • Reżyseria: Jerzy Gruza

Mieszczanin szlachcicem w telewizji

ZwińRozwiń

Obsada

  • Bogumił Kobiela jako pan Jourdain
  • Barbara Krafftówna jako pani Jourdain
  • Jolanta Wołłejko jako Lucylla
  • Andrzej Zaorski jako Kleont
  • Magdalena Zawadzka jako Michasia
  • Edward Dziewoński jako Louvielle
  • Iga Cembrzyńska jako Dorymena

Twórcy

  • Jerzy Gruza Reżyseria
  • Ryszard Wiśniewski Choreografia
  • Molier Scenariusz
  • Tadeusz Boy-Żeleński Tłumaczenie
  • Andrzej Kurylewicz Muzyka
  • Maria Janowicz Producent
  • Agnieszka Ostrowska Producent
  • Otto Axer Scenografia

Opis programu

ZwińRozwiń

Zacny mieszczanin, opętany pragnieniem zostania szlachcicem, postanawia pobierać nauki u nauczycieli muzyki, tańca, fechtunku i filozofii. Dla wszystkich jest jasne, że ich uczeń niczego nie rozumie, ale płaci za nauki, więc bez skrupułów to wykorzystują. Mężczyzna jest dla nich więcej wart od światłego magnata, dlatego szydząc za plecami z prostaka bez wykształcenia i ogłady, naciągają go. Jednocześnie komplementują i zachęcają do naśladowania we wszystkim osób dystyngowanych i szlachetnych.

Znakomita inscenizacja komedii, z legendarną rolą Bogumiła Kobieli. Molier (1622 - 73) napisał "Le Bourgeois gentilhomme" na zamówienie króla Ludwika XIV i wystawił komedię w Chambord w 1670 r. Zgodnie z żądaniem protektora, pomieścił w sztuce m.in. balet oraz "ucieszne ceremonie tureckie". W klasycznej inscenizacji telewizyjnej wypadły one rzeczywiście "uciesznie", dzięki ogromnej vis comica aktorów uczestniczących w tej paradzie przebierańców. Jerzy Gruza nie ukrywał, że zdecydował się na realizację "Mieszczanina szlachcicem" przede wszystkim ze względu naBogumiła Kobielę. Pan Jourdain był ostatnią rolą tragicznie zmarłego w 1969 r. aktora. We wspomnieniu pośmiertnym reżyser zauważył: "Uczył nas bawić. Rozbijał konwencje rozrywki telewizyjnej. Drażnił kołtuna brakiem konwencji. Był szokiem dla wielu w sposobie bycia na scenie, zachowywania się czy grania, proponowania siebie. Był oczarowaniem dla milionów". W przypomnianym spektaklu utrwalone też zostały kreacje innych niezapomnianych aktorów - AndrzejaBoguckiego, Kazimierza Rudzkiego. Więc ja już 40 przeszło lat mówię prozą, nie mając o tym najmniejszego pojęcia! - to jedna z najsłynniejszych kwestii pana Jourdain. Świeżo nabytą wiedzą dzieli się z małżonką - To jest proza, ciemna kobieto! W pamięci widzów pozostały też niezwykłe lekcje, jakie zacny mieszczanin opętany pragnieniem zostania szlachcicem pobiera u nauczycieli muzyki, tańca, fechtunku i filozofii. Dla wszystkich jest jasne, że ich uczeń "nietęgo rozumie się na rzeczy", ale za to tęgo płaci - i bez skrupułów z tego korzystają. "Ciemny mieszczuch" jest dla nich więcej wart od światłego magnata, toteższydząc za plecami z prostaka bez wykształcenia i ogłady, bezwstydnie wyciągają z jego sakiewki, ile się da, komplementującpoczciwca i zachęcając do naśladowania we wszystkim osób dystyngowanych i szlachetnie urodzonych. Nie pomagają śmiechy i złośliwe docinki pyskatej pokojówki Michasi ani utyskiwania energicznej połowicy, że już od dawna cały świat pokpiwa sobie z mężowskich fanaberii, a takie "pchanie się wyżej niż Pan Bóg człowieka stworzył zawsze źle się kończy". Pan Jourdain nie zamierza "grzęznąć na zawsze w mizerii swego stanu". Nie tylko on sam chce upodobnić się do ludzi z wyższych sfer - w strojach, sposobie wysławiania się i bycia, nie wyłączając niewierności małżeńskiej. Postanawia też, że jego córka zostanie markizą. Odprawia starającego się o rękę Lucylli zakochanego w niej ze wzajemnością Kleonta, który uczciwie przyznaje, że nie ma szlacheckiego tytułu. Nagle zjawia się wysłannik syna sułtana tureckiego. Łudząco podobny do Kleonta następca tronu, przypadkiem bawiący w mieście, zakochał się w pięknej Lucylli i natychmiast chce ją poślubić, a dla uniknięcia mezaliansu wynosi przyszłego teścia do godności tureckiego wojewody, czyli mamamuszi. Teatr, 73 min, TVP 1969Autor: MolierPrzekład: Tadeusz Boy - ŻeleńskiReżyseria: Jerzy GruzaScenografia: Otto AxerOpracowanie muzyczne: Stefan ZawarskiMuzyka do pieśni: Andrzej KurylewiczWystępują: Bogumił Kobiela (Pan Jourdain), Barbara Krafftówna (Pani Jourdain), Jolanta Wołłejko - Czengery (Lucylla), Andrzej Zaorski (Kleont) Magdalena Zawadzka (Michasia), Edward Dziewoński (Covielle), Iga Cembrzyńska (Dorymena), Janusz Zakrzeński (Dorant), Andrzej Bogucki (Nauczyciel muzyki), Kazimierz Rudzki (Nauczyciel filozofii), Wiesław Gołas (Nauczyciel fechtunku), Bronisław Pawlik (Nauczyciel tańca), Bogdan Niewinowski (Krawiec), Eugeniusz Robaczewski (Czeladnik krawiecki) i inni

Komentarze

Skomentuj
  • Grażyna (gość)

    Cudeńko...

    18.02.2020 21:42
  • Jendrek (gość)

    Mieszczanin szlachcicem a Duda na prezydenta

    18.02.2020 19:24

Dodaj komentarz

    Ocena społeczności: - Głosów: 0

    Hity dnia

    Wszystkie hity »

    Logowanie

    Jeżeli nie posiadasz konta, zarejestruj się.

    ×