Mizerykordia

Polska 2000

Babcia, matka i córka mieszkają razem. Najstarsza z nich zbiera całą rodzinę, by poinformować krewnych o decyzjach majątkowych. Staje się to okazją do wspomnień i nieoczekiwanych wydarzeń.

Reżyseria:Janusz Zaorski

Czas trwania:80 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Mizerykordia w telewizji

  • Danuta Szaflarska

    jako Luda

  • Joanna Szczepkowska

    jako Olga

  • Małgorzata Kożuchowska

    jako Misia

  • Krzysztof Banaszyk

    jako agent nieruchomości

  • Jerzy Niemczuk

    Scenariusz

  • Janusz Zaorski

    Reżyseria

  • Andrzej Wolf

    Zdjęcia

  • Tomasz Bajerski

    Muzyka

  • Ewa Marrodan-Cassas

    Producent

  • Andrzej Przedworski

    Scenografia

Opis programu

"Mizerykordia" to jeden z mniej pogodnych dramatów Niemczuka, choć nie pozbawiony akcentów humorystycznych. Głównymi bohaterkami sztuki są Sztuka Niemczuka została wyróżniona w konkursie na utwór dramatyczny, zorganizowanym niedawno przez Teatr Telewizji. O jej wartości decydują przede wszystkim ciekawe portrety psychologiczne trzech kobiet, z których każda należy do innego pokolenia. Mentalność najstarszej Ludy ukształtowały jeszcze lata przedwojenne. Stąd kult rodzinnych pamiątek i tradycji, upostaciowany w tytułowej mizerykordii, czyli sztylecie, służącym do przerywania cierpień ciężko rannych. Świat wartości Olgi, córki Ludy, to z kolei typowy owoc czasów PRL-u. Olga pracuje naukowo jako chemik, jeździ zdezelowanym maluchem, z trudem wiąże koniec z końcem, ale nawet nie myśli o zmianie zawodu na bardziej "rynkowy". I wreszcie najmłodsza, niespełna trzydziestoletnia Misia, typowa współczesna kobieta sukcesu z pięknym mieszkaniem, samochodem i pracą, dającą świetne zarobki i uniemożliwiającą normalne życie rodzinne. Cóż może łączyć tak różne kobiety? Pozornie niewiele, a jednak... Być może przynależność do tej samej familii sprawia, że w los całej trójki bolesnym akcentem wpisała się samotność. Sporo w tym winy mężczyzn, którzy w sztuce Niemczuka sportretowani są niemal wyłącznie jako egoiści, łajdacy i cyniczni kłamcy. Taki przynajmniej obraz wyłania się z dialogów bohaterek. Srodze doświadczone przez swych życiowych partnerów, wezmą wszakże symboliczny odwet. Jego narzędziem stanie się tytułowa mizerykordia, która - niczym słynna Czechowowska strzelba - jeśli w pierwszym akcie wisi na ścianie, to wiadomo, że w ostatnim musi zostać użyta.