Polska 2000
Babcia, matka i córka mieszkają razem. Najstarsza z nich zbiera całą rodzinę, by poinformować krewnych o decyzjach majątkowych. Staje się to okazją do wspomnień i nieoczekiwanych wydarzeń.
Niedziela 01.09.2013 17:55
Niedziela 13.01.2013 18:00
Wtorek 02.02.2010 20:00
Trzy kobiety - babcia, matka i córka - mieszkają razem. Luda, najstarsza z nich, postanowiła zebrać całą rodzinę, by poinformować krewnych o decyzjach majątkowych. Z jej zaproszenia nie skorzystał tylko bezrobotny syn, mający rzekomo w tym samym czasie jakieś ważne spotkanie w sprawie pracy. Pozostawione same sobie w niedogrzanym, starym domu trzy kobiety oddają się rozmowom i wspomnieniom. Tymczasem w drzwiach domu pojawia się wezwany wcześniej przez Ludę agent nieruchomości.
"Mizerykordia" to jeden z mniej pogodnych dramatów Niemczuka, choć nie pozbawiony akcentów humorystycznych. Głównymi bohaterkami sztuki są Sztuka Niemczuka została wyróżniona w konkursie na utwór dramatyczny, zorganizowanym niedawno przez Teatr Telewizji. O jej wartości decydują przede wszystkim ciekawe portrety psychologiczne trzech kobiet, z których każda należy do innego pokolenia. Mentalność najstarszej Ludy ukształtowały jeszcze lata przedwojenne. Stąd kult rodzinnych pamiątek i tradycji, upostaciowany w tytułowej mizerykordii, czyli sztylecie, służącym do przerywania cierpień ciężko rannych. Świat wartości Olgi, córki Ludy, to z kolei typowy owoc czasów PRL-u. Olga pracuje naukowo jako chemik, jeździ zdezelowanym maluchem, z trudem wiąże koniec z końcem, ale nawet nie myśli o zmianie zawodu na bardziej "rynkowy". I wreszcie najmłodsza, niespełna trzydziestoletnia Misia, typowa współczesna kobieta sukcesu z pięknym mieszkaniem, samochodem i pracą, dającą świetne zarobki i uniemożliwiającą normalne życie rodzinne. Cóż może łączyć tak różne kobiety? Pozornie niewiele, a jednak... Być może przynależność do tej samej familii sprawia, że w los całej trójki bolesnym akcentem wpisała się samotność. Sporo w tym winy mężczyzn, którzy w sztuce Niemczuka sportretowani są niemal wyłącznie jako egoiści, łajdacy i cyniczni kłamcy. Taki przynajmniej obraz wyłania się z dialogów bohaterek. Srodze doświadczone przez swych życiowych partnerów, wezmą wszakże symboliczny odwet. Jego narzędziem stanie się tytułowa mizerykordia, która - niczym słynna Czechowowska strzelba - jeśli w pierwszym akcie wisi na ścianie, to wiadomo, że w ostatnim musi zostać użyta.
Telemagazyn co piątek razem z:
POLSKA Dziennik Zachodni Głos Wielkopolski Gazeta Wrocławska Dziennik Bałtycki Dziennik Łódzki Kurier Lubelski Gazeta Krakowska