Moja córeczka

Polska 2000

Historia miłości ojca do córki, która z małego miasteczka wyjechała na studia do Warszawy. Henryk nie potrafi zrozumieć wyborów córki i świata, w którym zdecydowała się żyć.

Reżyseria:Andrzej Barański

Czas trwania:79 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Moja córeczka w telewizji

Galeria

Moja córeczka - Program
Moja córeczka - Program
Moja córeczka - Program
  • Moja córeczka - Program
  • Moja córeczka - Program
  • Moja córeczka - Program
  • Jerzy Trela

    jako Henryk

  • Agata Buzek

    jako Mireczka

  • Zbigniew Zapasiewicz

    jako Brudas

  • Edyta Jungowska

    jako Mariola

  • Piotr Fronczewski

    jako Żorż

  • Rafał Królikowski

    jako Harry

  • Tadeusz Różewicz

    Scenariusz

  • Piotr Wojtowicz

    Zdjęcia

  • Henryk Kuźniak

    Muzyka

  • Andrzej Barański

    Reżyseria

  • Albina Barańska

    Scenografia

Opis programu

Teatr, 79 min, TVP 2000 Autor: Tadeusz Różewicz Reżyseria i adaptacja: Andrzej Barański Zdjęcia: Piotr Wojtowicz Występują: Jerzy Trela (Henryk), Agata Buzek (Mireczka), Zbigniew Zapasiewicz (Brudas), Edyta Jungowska (Mariola), Piotr Fronczewski (Żorż), Rafał Królikowski (Harry), Katarzyna Łaniewska (Anna), Ewa Florczak (Ciocia) i inni Inscenizacja jednego z najlepszych utworów prozatorskich Tadeusza Różewicza. Opowiadanie "Moja córeczka", pisane w 1964 r., pierwotnie było nowelą filmową. W tym czasie poeta intensywnie współpracował z filmem, w szczególności ze Stanisławem Różewiczem, który wyreżyserował kilka filmów na podstawie opowiadań i scenariuszy swego brata, m.in. "Świadectwo urodzenia". "Głos z tamtego świata", "Piekło i niebo", "Opadły liście z drzew". Nowela filmowa, w zmienionym kształcie, stała się opowieścią o losach dwojga najbliższych sobie ludzi, o bezradności i rozpaczy, o klęsce miłości rodzicielskiej. Andrzej Barański przeniósł akcję utworu z lat sześćdziesiątych do dzisiejszej Polski. Zrealizowany filmową metodą spektakl opowiada wzruszającą i dramatyczną historię ślepej miłości ojca do córki, która z małego miasteczka wyruszyła na studia do Warszawy i nigdy już z niej nie wróciła. Zaalarmowany telefonem o chorobie swojej Mireczki ojciec wybiera się do stolicy, aby ją odwiedzić. W najczarniejszych snach nie jest w stanie przewidzieć tego, co dzieje się z jego ukochanym dzieckiem. Gorąca miłość do córki nie pozwala mu zrozumieć jej wyborów i świata, w jakim zdecydowała się żyć. Henryk pragnie swoją małą Mireczkę uchronić przed wszelkim brudem życia. Po śmierci żony wychowywał dziecko samotnie, z pomocą siostry. Pamięć przywodzi sceny z ostatnich tygodni przed maturą Mireczki. Dziewczyna obłożona książkami, skupiona i poważna, ale zarazem bardzo dziecinna i skłonna do śmiechu z byle powodu, nie ma czasu dla ojca, który od lat przygotowywał się do rozmowy z dorastającą panną. To miała być najważniejsza rozmowa między ojcem a córką o tym, co najważniejsze, z czym dziecko pójdzie w życie. Pierwsze święta bez Mireczki. Koleżanka w zastępstwie składa telefoniczne życzenia, zapewnia, że dziewczynie nic nie jest, zwykła angina. Ojciec i ciotka są sami przy wigilijnym stole, potem Anna pakuje wszystkie potrawy dla dziecka, które biedne leży w pustym akademiku. Portierka w recepcji informuje Henryka, że córka się wyprowadziła, ale zostawiła adres. Wszystko będzie dobrze, pociesza ojca obca kobieta. Jednak Mireczka, teraz zwana Mirabelką, już tam nie mieszka, Harry, jej były chłopak, udziela mętnych i skąpych informacji o dziewczynie. Mirabelka jest teraz z Żorżem, więcej o niej może wiedzieć Mariolka. Henryk podąża pod wskazany adres. Wystrój wnętrza, rekwizyty i sposób bycia lokatorek nie pozostawiają wątpliwości co do charakteru lokalu, ale zafrasowany ojciec nie przyjmuje tego do wiadomości. Wędrując do mieszkania Żorża, zszokowany ojciec odgraża się w myślach - weźmie małą za rękę, wyprowadzi z tej spelunki, wsadzi do pociągu. Z podtatusiałym sutenerem też rozmawia ostro - koniec z żartami, pójdzie na policję, gdzie córeczka, jazda, gadać! Żorż nie wie, gdzie w tej chwili jest dziewczyna, która uważa się za jego narzeczoną. Owszem, zajął się Mirabelką, gdy rzuciła studia i wpadła w tarapaty. Wspomógł moralnie i materialnie, dał na ubranie, jedzenie i skrobankę, włożył w nią jakieś trzy tysiące zet eł, ale gotów jest zgodzić się, by odeszła, tylko że ona odejść nie chce. Gdy Harry wreszcie przyprowadza dziewczynę do mieszkania Żorża, wstrząśnięty jej widokiem ojciec jest w stanie wyszeptać tylko: Boże, zmiłuj się nade mną.