Operacja "Reszka"

"Operacja Reszka" to opowieść o intrydze peerelowskich służb bezpieczeństwa, obliczonej na zwabienie w pułapkę, a następnie likwidację Piotra Jeglińskiego, początkowo studenta historii na lubelskim KUL - u, skupiającego wokół siebie środowisko o antykomunistycznych poglądach, a następnie przebywającego w Paryżu emigranta politycznego, który położył wielkie zasługi dla organizacji i kolportażu prasy podziemnej w Polsce. Operacja przeciwko Jeglińskiemu należy do najbardziej bezwzględnych i zagadkowych w dziejach MSW. Druga połowa lat siedemdziesiątych. W Lublinie zaczynają wychodzić drugoobiegowe "Spotkania" - niezależne pismo młodych katolików, które szybko zyskuje sobie opinię jednego z najbardziej opiniotwórczych w kręgach opozycyjnych. Publikujący tam autorzy starają się odkłamywać historię, ale nie stronią też od bieżącej tematyki politycznej. Chcąc zapewnić "Spotkaniom" dalszy rozwój, Piotr Jegliński postanawia pojechać na Zachód i zdobyć powielacz. W Paryżu zakłada emigracyjną filię pisma, organizuje własne kanały przerzutowe do kraju z książkami i ulotkami, także w języku rosyjskim, co - kiedy zostaje odkryte przez MSW - budzi poważny niepokój peerelowskich władz. Widmo gniewu towarzyszy radzieckich to nie jest, oględnie mówiąc, wesoła perspektywa. Tymczasem energia i odwaga Jeglińskiego popychają go do działań niezwykle ryzykownych. Spotyka się on z emisariuszami z Polski nie tylko we Francji i Frankfurcie, lecz także w NRD. Jednak nie wszyscy współpracownicy Piotra podzielają jego zapał i wiarę w sens walki z komunizmem. Wśród tych nieco sceptycznych przyjaciół jest Kazimierz, ambitny student, czujący się trochę niedoceniany przez Jeglińskiego. Wywiad PRL, który obserwuje działalność i kontakty Piotra bardzo uważnie, postanawia wykorzystać słabe strony charakteru jego kolegi. Poddany brutalnym naciskom i szantażowany Kazimierz załamuje się i zgadza na współpracę. Stopniowo urabiany ideologicznie, szkolony w technikach szpiegowskich oraz nieustannie dowartościowywany przez swego oficera prowadzącego robi coraz większe postępy. W dość krótkim czasie staje się bezwzględnym, przebiegłym i cynicznym agentem, który nie zawahałby się nawet zabić, gdyby zaszła taka konieczność. Kierownictwo MSW, coraz bardziej zaniepokojone działalnością Jeglińskiego, postanawia zwabić opozycjonistę na terytorium krajów demokracji ludowej i zlikwidować. Kazimierz ma być tym, który skłoni go do wyjazdu, a przy okazji rozpracuje paryskie kontakty Piotra. Nie będzie to wszakże łatwe. Po pierwsze dlatego, że Jegliński zaczyna podejrzewać swego kuriera o współpracę z agenturą PRL, a po drugie ze względu na francuskie służby specjalne, które również zaczynają deptać Kazimierzowi po piętach.