Ostatnia taśma
Polska 1989
Gorzka opowieść o starym człowieku, od lat w dzień urodzin nagrywającym na taśmę magnetofonową własne przemyślenia. Tym razem sześćdziesięciodziewięcioletni Krapp rejestruje ostatnią taśmę.
Reżyseria:Antoni Libera
Czas trwania:50 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny
Ostatnia taśma w telewizji
Tadeusz Łomnicki
jako Krapp
Samuel Beckett
Scenariusz
Antoni Libera
Reżyseria
Ewa Starowieyska
Scenografia
Opis programu
"Na początku lat 80. robiłem przedstawienia beckettowskie w PWST w Warszawie. Łomnicki przychodził czasem na próby i w ogóle bardzo życzliwie odnosił się do naszych poczynań. Po premierze "Godota" opowiedział mi o swoim pierwszym kontakcie z "Ostatnią taśmą". Było to w roku 1958, kiedy "Dialog" wydrukował tę sztukę. Łomnicki zafascynowany tekstem zaproponował jakiemuś reżyserowi nagrywanie głosu teraz, a za dwadzieścia lat zrobienie przedstawienia. Ta anegdota bardzo mi się spodobała, była zupełnie "beckettowska" w pomyśle. Postanowiłem zrobić Krappa z Łomnickim i w dwa lata później dokonaliśmy tej inscenizacji" - mówił w wywiadzie Antoni Libera, tłumacz i reżyser sztuk autora "Końcówki". W kwietniu 1986 roku przygotował on cykl spektakli beckettowskich z okazji 80. urodzin pisarza. Przedstawienia grano w warszawskim Teatrze Studio. "Ostatnia taśma" w wykonaniu Tadeusza Łomnickiego szybko stała się tzw. gwoździem programu. Sława monodramu rosła z miesiąca na miesiąc aż wykroczyła poza granice Polski. Spektakl grano przy pełnej widowni m.in. w Palermo, Mediolanie, Rimini, Sofii, Tunisie, Moskwie, Kijowie i Wilnie. Wersję telewizyjną zarejestrowano 26 stycznia 1989 roku. "Ostatnia taśma" to pozbawiona tradycyjnej fabuły, gorzka opowieść o starym człowieku, od lat w dzień urodzin nagrywającym na taśmę magnetofonową swoje wynurzenia. Tym razem sześćdziesięciodziewięcioletni Krapp rejestruje swą ostatnią taśmę. Przy okazji słucha i komentuje własne słowa sprzed trzydziestu lat, kiedy to z kolei wyśmiewał się z własnych zwierzeń utrwalonych jeszcze wcześniej. Ten w sumie prosty zabieg posłużył Beckettowi za pretekst do postawienia pytania o granice ludzkiej tożsamości. Przecież trzy "wcielenia" Krappa to zupełnie różni ludzie, z trudem rozpoznający siebie nawzajem! W najgorszym położeniu znajduje się niewątpliwie "najstarszy" Krapp. Jest życiowym rozbitkiem, roztrząsającym swą klęskę jako artysty i człowieka. Jedyne, co mu pozostało to samotność, pustka wewnętrzna i starcze kłopoty z fizjologią. Konfrontując swój obecny los z przeszłością, analizuje własne błędy i zmarnowane szanse; wspomina iluzje, za którymi gonił i miłość, którą odrzucił. Wspaniała, oszczędna, zbudowana głównie na mimice kreacja Tadeusza Łomnickiego działa niemal hipnotyzująco.