Pierwiastek z minus jeden, albo najpiękniejszy dzień w życiu
Polska
Reżyseria:J.Majewski
Czas trwania:65 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny
Pierwiastek z minus jeden, albo najpiękniejszy dzień w życiu w telewizji
Magdalena Wołłejko
jako Krystyna
Paweł Wawrzecki
jako Jerzy
Marek Kondrat
jako Tomasz
Wiktor Zborowski
jako Nieznajomy
Stanisława Celińska
jako Siostra Felicja
Witold Adamek
Zdjęcia
Marek Wojciechowski
Montaż
Janusz Majewski
Scenografia
J.Majewski
Reżyseria
Opis programu
Pełny tytuł sztuki to: "Pierwiastek z minus jeden albo najpiękniejszy dzień w życiu". Premiera miała miejsce w Londynie, w 1966 roku, a Tamara Karren tak pisała w "Orle Polskim": "Tytuł ostatniej sztuki Mariana Hermana wystawionej w"Ognisku Polskim"w Londynie "Pierwiastek z minus jeden"zadziwił wszystkich. Co to znaczy? Większość zastanawiających się nie wiedziała, część nie chciała przyznać się do takiego braku w edukacji, część udawała, że wie i wymądrzała się w bardzo zawiły sposób. Byli chyba i tacy, którzy wiedzieli, że taka liczba nie istnieje (ja do nich nie należałam, dla mnie pierwiastek z plus dwa byłby takim samym misterium). Tytuł ten zaintrygował a jednocześnie trochę zaniepokoił. Co to będzie za sztuka? Czy bardzo trudna? Czy będzie to wykład jakiejś teorii matematycznej ubrany w sceniczne sytuacje? Czy Hemar pozazdrościł Cwojdzińskiemu sztuk popularno - naukowych? Możemy uspokoić przyszłych widzów (bo ci dotychczasowi już to wiedzą), że nie jest to sztuka naukowa. Jest to raczej"dreszczowiec". Dreszczowiec niepozbawiony dna filozoficznego, a można by go nawet nazwać współczesnym moralitetem. A że autorem sztuki jest Hemar, nic dziwnego, że ideę swą wyraża w sposób inteligentny, błyskotliwy i cięty. Na tle bardzo prostego konfliktu najzwyklejszych ludzi, w dialogach iskrzących dowcipem i sypiących powiedzonkami iście po hemarowsku czepliwymi, porusza autor odwieczny i nierozwiązalny problem dobra i zła, przemyca pomiędzy szybkimi ripostami niejedną głęboką myśl, niejedną odkrywczą prawdę." Komediowy wariant motywu faustowskiego - osobliwa egzemplifikacja odwiecznej walki dobra ze złem. Bohaterowie komedii Mariana Hemara (1901 - 72) uczestniczą w iście diabelskich igrzyskach, w grze ze szczęściem i nieszczęściem, przypadkiem, niezbadanym losem. Choć sztuka ma charakter zdecydowanie dyskursywny - wszystko opiera się narzeczowej acz nie do końca poważnej argumentacji oraz dowcipnych dialogach - rzecz toczy się wartko, a widzowie mają okazję uśmiechać się raz po raz. Aż do nieoczekiwanego finału, który poprzedza zgrabny pastisz jednej z najsłynniejszych scen Molierowskiego "Świętoszka". Zabawę zaczynają panie. Siostra Felicja udziela pani dyrektorowej rad, jak powinna zachować się nowoczesna kobieta, która wyszła z okresu "psychologicznej bezpłodności" i właśnie spodziewa się dziecka. Krystyna niecierpliwie oczekuje powrotu męża, by przekazać mu radosna wiadomość. Jerzy wraca z pracy zdruzgotany. Lada dzień w banku zjawi się kontroler i ani chybi wyjdzie na jaw, że dyrektor sprzeniewierzył akcje warte 60 tysięcy funtów, zdeponowane w banku przez bogatą starszą panią. Nieszczęśnik przysięga, że sprzedałby duszę diabłu, byle tylko odstało się to, co się stało. Gdy za radą żony próbuje dodzwonić się do zaprzyjaźnionego mecenasa Tomasza, nie wiedzieć skąd pojawia się Nieznajomy. Doskonale orientuje się w sytuacji. Albo jest to mistyfikacja, albo diabeł wcielony. Tajemniczy osobnik oferuje pomoc - może spowodować chorobę kontrolera, eksplozję gazu w piwnicach bankowych lub powódź. Cena usługi umowna - duszyczka.