Polskie serce, czeska dusza

Polska 2008

Reportaż poświęcony życiu i obyczajom mieszkańców Strzelina. Autorzy opowiadają o powstaniu parafii ewangelicko-reformowanej i historii parafian, przypominają losy braci czeskich na tych terenach.

Czas trwania:20 min

Gatunek:Dokument/Reportaż

Polskie serce, czeska dusza w telewizji

  • Beata Kamińska

    Autor

Opis programu

30 osób z dawnej, dużej parafii ewangelicko - reformowanej, wywodzącej się z braci czeskich, zamieszkuje obecnie w Strzelinie. Czasy świetności odeszły, mieszkańcy są pochłonięci swoimi sprawami, ale zachowują dawne obyczaje i język. Żyją na pograniczu 3 państw, 3 kultur i biorą z nich co najlepsze. Od 1995 r. parafią administruje ks. Michał Jabłoński. Nabożeństwa odbywają się w starszej, gotyckiej części kościoła, a spotkania w sali zborowej w dawnym Husińcu. Zabytkowy kościółek wzniesiono z kamienia w XIII wieku. Podczas reformacji, w 1548 roku, przeszedł w użytkowanie śląskich ewangelików reformowanych, wywodzących się ze środowisk niemieckich. W 1750 r. przejęli go bracia czescy, którzy przywędrowali z własnej ojczyzny uchodząc przed prześladowaniami religijnymi ze strony katolickich Habsburgów. Pięciotysięczna grupa czeskich wygnańców dotarła wówczas do Strzelina. Życzliwie przyjęci na Śląsku dostali zgodę ówczesnych władz na założenie kilku wsi. Powstał wówczas m. in. Husiniec (po II wojnie światowej przemianowany na Gęsiniec), tak nazwany przez nowych osadników dla uczczenia ich rodzimego reformatora Jana Husa. W Strzelinie założyli w 1749 r. parafię i rozbudowali zbyt mały na ich potrzeby gotycki kościółek. W latach 30. XX wieku śląscy potomkowie braci czeskich ulegli prowadzonej regularnie na tych terenach germanizacji. Po wybuchu II wojny światowej mężczyźni zostali przymusowo wcieleni do armii niemieckiej i wysłani na front wschodni. Parafia podzieliła los innych parafii ewangelickich - została wcielona do niemieckiego Kościoła ewangelickiego. Nabożeństwa musiały odbywać się w języku niemieckim. Pod koniec wojny, wraz z cofającą się armią okupanta, wyjechał miejscowy pastor niemiecki. Po wojnie dawne parafie czesko - braterskie weszły w skład Kościoła ewangelicko - reformowanego w Polsce. W latach 1948 - 1949 w wyniku represji politycznych autochtoni masowo opuszczali Polskę, wyjeżdżając do ojczyzny przodków oraz do Niemiec. W drugiej połowie lat 50. zbór opuścił kantor (miejscowy kaznodzieja świecki). Kolejne fale wyjazdów przyniosły lata 60. i 70. Nieliczni, którzy pozostali, zakładali rodziny z katolikami. Duża część zawierała małżeństwa w kościele rzymskokatolickim, który wywierał również i na nich silną presję, by dzieci zostały ochrzczone i wychowane w katolicyzmie. Zdziesiątkowana grupa ewangelików nie miała na miejscu duszpasterza. Przez długie lata prowadził cotygodniowe nabożeństwa, odprawiał pogrzeby i troszczył się o współwyznawców świecki kaznodzieja Fryderyk Pultar. Z posługą duszpasterską dojeżdżali też: ks. W. Fibich, ks. Mirosław Danysz, bp. Jan Niewieczerzał, ks. Bogdan Tranda, ks. bp. Marek Izdebski, ks. Roman Lipiński, ks. Jerzy Stahl. Najdłużej opiekowali się nią ks. bp Zdzisław Tranda (30 lat) i świecki kaznodzieja Władysław Scholl (ponad 10 lat). Z obozami studentów przyjeżdżał tu świecki teolog Krzysztof Bandoła - Skierski. Reportaż poświęcony jest życiu i obyczajom mieszkańców Strzelina. Jego autorzy opowiadają o powstaniu parafii ewangelicko - reformowanej i historii parafian, przywracają blask dawnym gospodarzom tych ziem, opowiadają o ich wierze i wytrwałości, przypominają historię braci czeskich na tych obszarach.