Prymas w Komańczy

Polska 2009

Akcja toczy się między 27 października 1955 r. a 28 października 1956 r. w klasztorze sióstr nazaretanek w Komańczy. Przebywa tam prymas Stefan Wyszyński, internowany przez władze komunistyczne.

Reżyseria:Paweł Woldan

Czas trwania:82 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Prymas w Komańczy w telewizji

Galeria

Prymas w Komańczy - Program
Prymas w Komańczy - Program
Prymas w Komańczy - Program
Prymas w Komańczy - Program
Prymas w Komańczy - Program
  • Prymas w Komańczy - Program
  • Prymas w Komańczy - Program
  • Prymas w Komańczy - Program
  • Prymas w Komańczy - Program
  • Prymas w Komańczy - Program
  • Olgierd Łukaszewicz

    jako kardynał Stefan Wyszyński

  • Magdalena Różczka

    jako Maria Okońska

  • Anna Cieślak

    jako Lilka Wentowska

  • Anna Grycewicz

    jako Janka Michalska

  • Dorota Pomykała

    jako siostra przełożona

  • Józef Fryzlewicz

    jako ojciec prymasa Stanisław Wyszyński

  • Krzysztof Pakulski

    Zdjęcia

  • Paweł Woldan

    Reżyseria

  • Jarosław Kamiński

    Montaż

  • Michał Lorenc

    Muzyka

  • Paweł Woldan

    Scenariusz

  • Małgorzata Grabowska-Kozera

    Scenografia

Opis programu

Spektakl, 83 min, Polska, 2009Scenariusz i reżyseria: Paweł WoldanWystępują: Olgierd Łukaszewicz (Stefan Kardynał Wyszyński), Magdalena Różczka (Maria Okońska), Anna Cieślak (Lilka Wentowska), Anna Grycewicz (Janka Michalska), Dorota Pomykała (Siostra Przełożona), Dominika Kuźniak (Siostra Stanisława), Józef Fryźlewicz (Ojciec Prymasa Stanisław Wyszyński), Henryk Talar (O. Alojzy Wrzalik), Artur Barciś (O. Jerzy Tomziński), Jerzy Grałek (O. Teofil Krauze), Krzysztof Globisz (Bp Zygmunt Choromański), Marek Kępiński (Bp Michał Klepacz), Ewa Dałkowska (Julia Brystygier), Paweł Nowisz (Władysław Gomułka), Piotr Pilitowski (Zenon Kliszko), Radosław Krzyżowski (Władysław Bieńkowski), Adam Ferency (Pułkownik UB), Bartek Topa (Porucznik UB) i inni Kościół katolicki i wyraziste, fascynujące postacie z nim związane od lat pozostają w kręgu twórczych zainteresowań Pawła Woldana. Dość wspomnieć jego liczne filmy dokumentalne poświęcone m. in. Tygodnikowi Powszechnemu, dominikaninowi Ludwikowi Wiśniewskiemu (duchowy opiekun Ruchu Wolność i Pokój oraz Solidarności Rolników), ks. prof. Januszowi St. Pasierbowi, Janowi Pawłowi II, ks. Jerzemu Popiełuszce, kardynałowi Kazimierzowi Świątkowi (zwierzchnik Kościoła katolickiego na Białorusi) czy Augustowi kardynałowi Hlondowi. Jest również Woldan autorem dwóch spektakli Teatru TV, których bohaterami są: charyzmatyczny dominikanin o. Jan Góra (Góra Góry) oraz ks. infułat Józef Wójcik, znany m. in. z głośnej akcji odbicia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej zarekwirowanego przez władze PRL (Złodziej w sutannie). Sylwetka Stefana kardynała Wyszyńskiego zajmuje w twórczości Woldana miejsce szczególne. Zrealizował o nim trzy filmy dokumentalne: "Non Possumus", "Świadectwo drogi. Stefan Kardynał Wyszyński" i "Uwięziony prymas". Postać Prymasa Tysiąclecia pojawia się też w innych jego produkcjach. Nieodparcie więc rodzi się pytanie, po co tym razem spektakl? Czy wnosi on jakąś nową jakość do Woldanowej opowieści o prymasie Wyszyńskim? Na pytanie to trzeba odpowiedzieć twierdząco. Co więcej, wydaje się, że wszystkie poprzednie Woldanowe próby uchwycenia fenomenu kardynała Wyszyńskiego stanowiły jedynie prolog do "Prymasa w Komańczy". "Nie zrobiliśmy ani sensacji, ani kryminału, ani społeczno - politycznego rozrachunku. Tu zgłębiamy osobę" - mówił w jednym z wywiadów Olgierd Łukaszewicz, odtwórca roli tytułowej. Głównym tematem przedstawienia Woldana jest bowiem portret duchowy Stefana Wyszyńskiego. W kreacji Łukaszewicza jest on bowiem przede wszystkim człowiekiem modlitwy. Wprawdzie nie mistykiem rozmawiającym z Bogiem twarzą w twarz, lecz kimś nieustannie walczącym ze swoimi słabościami, aby stać się możliwie najpokorniejszym, zjednoczyć się w głębokiej duchowejwspólnocie z męką Chrystusa na krzyżu i bólem Jego Matki, odnaleźć sens swego cierpienia, ofiarować wszystkie osobiste pragnienia, myśli, tęsknoty i potrzeby, by całkowicie podporządkować własną wolę woli Boga. Nie jest to droga łatwa ani do przejścia, ani do sfilmowania. Tym większa zasługa aktorskiego kunsztu Łukaszewicza, że udało się przeżycia tak subtelne, a zarazem tak wzniosłe i pełne znaczenia oddać bez osuwania się w dewocyjny banał i sentymentalny kicz. Kiedy prymas Wyszyński ustami Łukaszewicza mówi pod koniec sztuki: "Stałem się niewolnikiem Maryi" - trudno znaleźć powody, by mu nie wierzyć.