Stan po zapaści
Polska 1997
Reżyseria:Jerzy Markuszewski
Czas trwania:79 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny
Stan po zapaści w telewizji
Galeria
Piotr Fronczewski
Eugenia Herman
Magdalena Zawadzka
Henryk Bista
Jan Pęczek
Zdzisław Wardejn
Dorota Ignaczak
Scenografia
Dariusz Migalski
Montaż
Jerzy Markuszewski
Reżyseria
Zbigniew Wichłacz
Zdjęcia
Opis programu
Adaptacja powieści Jacka Bocheńskiego (...) o pierwszych miesiącach stanu wojennego oglądanych z perspektywy szpitalnego łóżka (...). Bohater trafia do szpitala z powodu zapaści, której przyczyna nie jest dla lekarzy całkiem jasna, a trochę też "ze wskazań społecznych". Interesuje się nim "ubecja", funkcjonariusze pojawiający się od czasu do czasu na oddziale dają mu do zrozumienia, że "mają go na oku". Leżąc obok innych chorych - najpierw na zatłoczonym korytarzu, potem w sali - Bohater z dystansem obserwuje rutynowe czynności personelu i toczące się własnym rytmem szpitalne życie. Przysłuchując się rozmowom pacjentów, poznaje ich osobiste losy, zarazem typowe polskie drogi, kompleksy, paradoksy historii. We wspomnieniach mężczyzny powraca 17 września - wkroczenie Rosjan, krwawe dni na polsko - ukraińskim pograniczu. Powracają pierwsze lata powojenne - mąż we Wronkach, żona w Fordonie; więźniarkom politycznym kazano tam nosić łachy po pomordowanych Żydach, które nowej władzy zostały "po Niemcach". W rozmowach ujawnia się stan świadomości Polaków, spustoszenia, jakie uczynił komunizm, ucząc ludzi podejrzliwości wobec każdego czy działań na pokaz, "żeby widziano". Równocześnie za szpitalne mury przenikają wiadomości z zewnątrz, o demonstracjach, rewizjach, aresztowaniach. Bohater widzi przez okno tankietki na dziedzińcu i młodziutkich żołnierzy grzejących się przy ogniu. Obok pisarza leży chłopak, podobno cierpiący na chorobę wrzodową, w rzeczywistości dotkliwie pobityprzez milicję. Bohatera zastanawia jednak to, że pacjent o tym samym nazwisku został przywieziony na chirurgię, w ciężkim stanie, wprost z demonstracji. Próbuje wyjaśnić tę zagadkę, choć sam nie może ocenić, ile, komu wiadomo w sprawie i komu wolno zaufać. W spektaklu jedną ze swych ostatnich ról zagrał Henryk Bista. Dziś w szczególny sposób odbiera się słowa, które wypowiadakreowany przez zmarłego aktora bohater - wózek gospodarki będę robił, trawę królikom woził, jak tylko wyjdę ze szpitala, od razu biorę się za ten wózek. [PAT]