Świadkowie albo nasza mała stabilizacja

Polska 1963

Inscenizacja sztuki Tadeusza Różewicza w reż. Adama Hanuszkiewicza z jego udziałem i innych znakomitych aktorów: Aleksandry Śląskiej, Zofii Kucówny, Czesława Wołłejko, Andrzeja Łapickiego i Zbigniewa Zapasiewicza.

Reżyseria:Adam Hanuszkiewicz

Czas trwania:43 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Świadkowie albo nasza mała stabilizacja w telewizji

Galeria

Świadkowie albo nasza mała stabilizacja - Program
  • Aleksandra Śląska

    jako osoba prologu

  • Adam Hanuszkiewicz

    jako osoba prologu

  • Andrzej Łapicki

    jako Drugi

  • Czesław Wołłejko

    jako On

  • Zbigniew Zapasiewicz

    jako Trzeci

  • Adam Hanuszkiewicz

    Reżyseria

  • Krzysztof Pankiewicz

    Scenografia

Opis programu

Inscenizacja sztuki Tadeusza Różewicza w reż. Adama Hanuszkiewicza, z jego udziałem oraz innych znakomitych aktorów: Aleksandry Śląskiej, Zofii Kucówny, Czesława Wołłejko, Andrzeja Łapickiego i Zbigniewa Zapasiewicza. Wersja zrekonstruowana cyfrowo. Podtytuł sztuki "Nasza mała stabilizacja" zrobił swoistą karierę. Bardzo szybko stał się uniwersalną formułą dla określenia stanu świadomości ludzi początku lat 60. (i nie tylko), nastawionych na pilnowanie swego i obojętnych wobec istotnych problemów współczesności. Poszczególnych części dramatu nie łączą ani osoby bohaterów, ani fabuła. Pierwsza część "Świadków" - rodzaj prologu - to poemat rozpisany na dwa głosy, uzasadniający ideę "naszej małej stabilizacji". Małych trosk "o szafę /i o spodnie w szafie i o poetykę / i porcelanę i estetykę /i kieliszki i etykę/"... Część druga to scena z życia pary małżonków. Wypowiadają banalne słowa, wykonują rutynowe czynności. Gra pozorów nie przesłania jednak pustki, jałowości, ukrytej niechęci, obojętności. Pozornie sielankową scenkę drastycznie puentuje opowieść mężczyzny o małym chłopcu, który morduje kotka. W części trzeciej dwaj mężczyźni, uparcie tkwiący w fotelach, odwróceni tyłem do siebie i świata, toczą zdawkowy dialog. Niby są to zwierzenia, tak szczere, jak tylko dwaj mężczyźni mogą ze sobą otwarcie rozmawiać. Naprawdę ich słowa niczego nie wyjaśniają.