To nie na darmo

Przed laty Krystyna Janda przejmująco wykrzyczała "Balladę o Janku Wiśniewskim", kończącą się słowami: "Nie płaczcie matki, to nie na darmo, Nad stocznią sztandar z czarną kokardą. Za chleb i wolność i nową Polskę, Janek Wiśniewski padł". Grudzień '70 rzeczywiście był nie na darmo i rację miał autor piosenki o Janku Wiśniewskim, ale dowiedzieliśmy się o tym bez mała 20 lat później. Film Ewy Żmigrodzkiej opowiada o tragicznych wydarzeniach z grudnia 1970 roku. W pobliżu stacji Gdynia - Stocznia doszło do masakry robotników, tłumnie przybywających kolejnymi pociągami do pracy. Droga od Przystanku do Stoczni była zablokowana przez wojsko i funkcjonariuszy MO. W pobliżu stacji w gotowości stały czołgi i transportery opancerzone. Robotnicy posłuchali apelu telewizyjnego Stanisława Kociołka, I sekretarza KW PZPR w Gdańsku, który nawoływał do pójścia do pracy. Stoczniowcy poszli prosto pod lufy. Ranni i pomordowani leżeli na ulicach, skąd w miarę możliwości zabierały ich ambulanse. Ludzi ogarnęła panika i przerażenie. Tamtą tragedię wspominają ranni i ci, którzy nieśli im pomoc - lekarze, pielęgniarki, kierowcy karetek, ale także duchowni. To ich oczami i oczami rodzin ofiar, jeszcze raz spojrzymy na pamiętny Grudzień'70. Przed kamerami o tamtych dramatycznych chwilach opowiadają m. in.: stoczniowcy Adam Gotner i Kazimierz Szołoch, prof. Janina Suchorzewska - anestezjolog, prof. Jerzy Lipiński - chirurg, dr Adam Kunert, Marian Dąbrowy i Paweł Pionka - kierowcy pogotowia, o. Florian - franciszkanin. Całość jest bogato ilustrowana archiwalnymi materiałami filmowymi i zdjęciami z tamtego okresu.