U siebie

Wierzchucino leży na północ od Wejherowa. Jest wsią na poły rolniczą, na poły turystyczną, niby nad morzem, ale w pewnym od niego oddaleniu. Dokąd sięgają pamięcią jej mieszkańcy, zawsze tu Kaszubi i Niemcy żyli razem. W czas zapustów, szczególnie celebrowany w pomorskich wsiach, świętowali razem. Ten właśnie moment wybrali autorzy reportażu, by sportretować mieszkańców Wierzchucina i pokazać, jak na ich życie wpływa poczucie tożsamości narodowej. W Wierzchucinie działa z jednej strony Zrzeszenie Kaszubsko- Pomorskie, z drugiej - Związek Mniejszości Niemieckiej. Kaszubi pamiętają swoje krzywdy z przeszłości. Niemcy - że mieli powody, by ukrywać swoje pochodzenie, że jeszcze 10 lat temu odżegnywali się od niemieckich korzeni. Dlatego obie organizacje niechętnie współpracują. Do zapustów przygotowują się oddzielnie, a zespół dziecięcy "Nasze strone" wywołuje konflikty. W Wierzchucinie są trzy gospody. Jedna z nich nosi nazwę "Pod zielonym wieńcem". Okoliczna młodzież przychodzi do niej na piwo. Co dla tych ludzi jest istotne? Czy ważne jest poczucie tożsamości, opowiedzenie się po stronie kaszubskiej lub niemieckiej?