Uczone białogłowy

Polska 1996

Reżyseria:Andrzej Barański

Czas trwania:95 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Uczone białogłowy w telewizji

  • Krzysztof Kowalewski

    jako Chryzal

  • Bożena Dykiel

    jako Filaminta

  • Agnieszka Suchora

    jako Armanda

  • Magdalena Wójcik

    jako Henryka

  • Bogdan Baer

    jako Aryst

  • Irena Kownas

    jako Beliza

  • Andrzej Barański

    Reżyseria

  • Dariusz Kuc

    Zdjęcia

  • Albina Barańska

    Scenografia

Opis programu

TEATR TELEWIZJI UCZONE BIAŁOGŁOWY Czas: 82 min, Polska 1996 Autor: Molier Przekład: Tadeusz Boy - Żeleński Reżyseria: Andrzej Barański Zdjęcia: Dariusz Kuc Scenografia: Albina Barańska Kostiumy: Irena Biegańska Występują: Krzysztof Kowalewski (Chryzal), Bożena Dykiel (Filaminta), Agnieszka Suchora (Armanda), Magdalena Wójcik (Henryka), Bogdan Baer (Aryst), Irena Kownas (Beliza), Artur Żmijewski (Klitander), Piotr Gąsowski (Trysotyn), Artur Barciś (Wadjus), Dorota Piasecka (Marcyna), Roman Kłosowski (Rejent) Andrzej Szenajch (Lepine), Jacek Braciak (Julian) Napisana i wystawiona w Paryżu na rok przed śmiercią autora jedna z ostatnich sztuk Moliera (1622 - 73). Już w "Pociesznych wykwintnisiach" - pierwszej komedii, która zapewniła jego trupie teatralnej sukces w stolicy i protekcję Ludwika XIV - wykpiwał płytkie umysłowo gąski i snobki, zaczytujące się romansami, pełne pretensji estetycznych i intelektualnych. Bohaterki "Uczonych białogłów" to w stosunku do nich wręcz "nawiedzone" sawantki, ogarnięte manią literacką i naukową. Tytułowe postaci Molierowskiej komedii wierszem "Les Femmes savantes" hołdują modzie, która zapanowała w eleganckich sferach Paryża i każe uprawiać kult gramatyki według Vaugelasa, filozofii według Kartezjusza, ponadto astronomii, fizyki, łaciny, greki, na koniec poezji - nie tylko paniom na salonach, lecz również osobom mizerniejszego stanu, jak żona zamożnego mieszczanina Chryzala Filaminta, jego siostra Beliza i starsza córka Armanda. Jak napisał tłumacz Boy, komediopisarz "widzi po prostu objawy, jakie nie strawiona nauka daje w nie dość przygotowanych mózgach kobiecych". Przy okazji dostaje się też pseudoliteratom pokroju Trysotyna i pseudouczonym w rodzaju Wadjusa. Jednak przede wszystkim Molier daje w tej komedii wnikliwą, choć prześmiewczą analizę początków feminizmu, zjawiska żywotnego po dziś dzień. Nie idzie to nikomu na zdrowie, gdy żona kram z nauką zakłada w swej głowie - stwierdza poczciwy Chryzal, pantoflarz i tchórz.