"W Polskę idziemy...", czyli jubileusz Wiesława Gołasa

Polska 2001

Koncert jubileuszowy przygotowany z okazji 45-lecia pracy zawodowej Wiesława Gołasa - aktora wszechstronnego, znakomicie sprawdzającego się zarówno w rolach komediowych jak i dramatycznych.

Reżyseria:Krzysztof Jaślar

Czas trwania:50 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Rozrywka/Rozrywka

"W Polskę idziemy...", czyli jubileusz Wiesława Gołasa w telewizji

Galeria

"W Polskę idziemy...", czyli jubileusz Wiesława Gołasa - Program
  • Wojciech Młynarski

    Autor

  • Krzysztof Jaślar

    Autor

  • Wojciech Młynarski

    Scenariusz

  • Krzysztof Jaślar

    Reżyseria

Opis programu

Koncert jubileuszowy przygotowany z okazji 45 - lecia pracy zawodowej Wiesława Gołasa - aktora wszechstronnego, znakomicie sprawdzającego się zarówno w rolach komediowych, by wspomnieć choćby Tomka Czereśniaka z "Czterech pancernych i psa," czy Roberta z "Żony dla Australijczyka", jak i dramatycznych, m.in. tytułowy ogniomistrz Kaleń. Po mistrzowsku również interpretował piosenki śpiewane w Dudku czy Kabarecie Starszych Panów. Wylansowane przez niego w latach 60. przeboje, jak "W Polskę idziemy", "Tupot białych mew", "W co się bawić", czy "Upiorny twist" należą do klasykigatunku. Uroczysty wieczór uświetnili swoją obecnością przyjaciele, koledzy oraz partnerzy sceniczni i filmowi jubilata: Wojciech Młynarski, Wiesław Michnikowski, Barbara Krafftówna, Bohdan Łazuka, Magdalena Zawadzka, Ryszard Rynkowski, Janusz Gajos, Franciszek Pieczka i inni. Wiesław Gołas urodził się 4 kwietnia 1930 roku. Spokojne dzieciństwo przerwała wojna. Jako członek Szarych Szeregów, a potem AK przemierzał na rowerze świętokrzyskie lasy z rozkazami dla ukrywającego się tam wojska. Już w gimnazjum marzył o aktorstwie. W 1950 roku rozpoczął studia w warszawskiej PWST. Doskonalił wrodzony talent pod okiem m.in. profesoraAleksandra Bardiniego i Aleksandra Zelwerowicza. Jego kolegami z roku byli Franciszek Pieczka i Mieczysław Czechowicz. Wraz z przyjaciółmi założył studencki kabaret Koń. Po dyplomie w 1954 roku wyjechał do Jeleniej Góry, gdzie występował w Teatrze Miejskim. Wkrótce otrzymał pierwsze propozycjeról filmowych, początkowo epizodycznych. W 1957 roku zagrał główną rolę w "Szkicach węglem" Antoniego Bohdziewicza. Popis kunsztu aktorskiego dał w filmie "Ogniomistrz Kaleń" (1961) kreując tytułową postać. Jego rzemiosło docenili zarówno widzowie, jak i krytycy. W całej swojej karierze zagrał w ponad120 filmach, współpracując ze znanymi reżyserami. Wystąpił m.in. w "Domu bez okien" Stanisława Jędryki, "Mężu swojej żony", "Brunecie wieczorową porą" Stanisława Barei, "Upale" Kazimierza Kutza, "Chudym i innych" Henryka Kluby, "Jak być kochaną" Wojciecha Jerzego Hasa, "Szabli od komendanta" Jana Jakuba Kolskiego i wielu innych. Grał w wielu produkcjach telewizyjnych. W każdej nawet najmniejszej kreacji objawiał swój nieprzeciętny talent. "Jest aktorem wybitnym, obdarzonym siłą, ekspresją wewnętrznym magnetyzmem, jakąś tajemniczą charyzmą, charakteryzującą tylko największych" - pisali recenzenci. Stworzył wiele interesujących postaci scenicznych, sam najbardziej ceni rolę Papkina w "Zemście" Aleksandra Fredry. W uzasadnieniu wyjaśnia: "Papkin jest liryczny i zadziorny, żartuje, śmieje się, płacze, umiera rzekomo otruty. Jest w nim wszystko z naszego zawodu". Wiesław Gołas cieszy się zarówno uznaniem krytyki, sympatią publiczności, jak i szacunkiem kolegów z branży. Bez względu na repertuar zachwyca, wzrusza, skłania do refleksji. "Kreowany na komika jest w gruncie rzeczy o wiele głębszym człowiekiem teatru niż wskazuje to, co dane mu było zagrać" - mówi Gustaw Holoubek. Podziela tym samym dość powszechny pogląd, że zdolności aktorskie Wiesława Gołasa nie w pełni zostały wykorzystane. Obecnie świętujący jubileusz artysta jest na emeryturze, choć nadal uczestniczyw życiu kulturalnym stolicy.