Wszyscy święci z Łyczakowa

2016

Czas trwania:5 min

Gatunek:Dokument/Reportaż

Wszyscy święci z Łyczakowa w telewizji

  • Piotr Poraj _ Poleski

    Scenariusz

Opis programu

Wejście 2. Felieton (alegoria) - czyta Tadeusz Chudecki. Proście wy Boga o takie mogiły, Które łez nie chcą, ni skarg, ni żałości, Lecz dają sercom moc czynu, zdrój siły, I żar miłości. I nie o marmur w napisy poryty, I nie o jasne z palmami anioły, Lecz proście Boga o wolne błękity Nad swemi czoły Te słowa napisała Maria Konopnicka w Damnacie z 1900 roku. Pogrzeb Marii Konopnickiej był jedną z największych i najważniejszych uroczystości żałobnych w dziejach Lwowa. Wzięło w nim udział ponad 50 tys. ludzi, którzy zebrali się nie tylko dla uczczenia wybitnej i powszechnie uznanej pisarki, lecz także w celu zamanifestowania swoich dążeń niepodległościowych. Był to bowiem okres, w którym zdawano sobie sprawę z nieuchronności wybuchu poważnego konfliktu zbrojnego, mogącego zmienić dotychczasową mapę Europy. W dniu pogrzebu Konopnickiej całe miasto było ozdobione setkami klepsydr i czarnych flag. Wszystkie czasopisma polskie opublikowano w czarnych obwódkach. Warsztaty i szkoły zostały zamknięte. Trumnę z ciałem pisarki wystawiono na widok publiczny w kościele bernardynów. Nieprzeliczone tłumy przyszły ją pożegnać. Z chwilą wyniesienia trumny ze świątyni w lwowskich kościołach zaczęły bić dzwony. Od bramy cmentarza do tymczasowego miejsca spoczynku trumnę nieśli na ramionach studenci. Nad grobem jako pierwszy przemówił Jan Kasprowicz. Uroczystości trwały aż do zapadnięcia zmroku, wówczas przy zapalonych pochodniach odśpiewywano narodowe pieśni: "Boże coś Polskę", Mazurka Dąbrowskiego i Chorał. Jak wspomina jeden z naocznych świadków, w takt tych pieśni, huczących daleko po Cmentarzu Łyczakowskim, rozchodzono się powoli do domów, a tam na świeżej mogile konały w chłodzie jesiennym stosy kwiatów, wieńców, jakie kornie rzucono pod stopy wielkiej pieśniarki.