Zorka

Bohaterowie sztuki to dwaj 50-latkowie, absolwenci szkoły filmowej: Jacek i Ernest. W młodości przyjaźnili się, snuli wspólne plany twórcze. Ernest Zawada podziwiał przyjaciela, traktował go jak swego guru, próbował naśladować. Rozdzielił ich stan wojenny. Jacek Mocny podpisał wtedy jakiś dokument, który gwarantował mu bezpieczeństwo i spokój ze strony ubeków, Ernest podpisać nie chciał. Trafił za to do więzienia. Na szczęście, objęła go amnestia i po pół roku wyszedł na wolność. Nie bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić, pojechał do Zorki, narzeczonej Jacka. Dowiedział się, że przyjaciel wyjechał za granicę i to aż do Ameryki. Trochę przypadkowa wizyta zakończyła się miłosnym zbliżeniem. Zorka zaszła w ciążę. Niczego nie oczekiwała, o nic nie prosiła. Wiedziała, że to była tylko jedna noc. Podjęła decyzję o samotnym macierzyństwie. Na świat przyszła córka Iza, teraz już dorosła. Jej biologiczny ojciec nie poświęcał jej za wiele czasu. Zwłaszcza że w początkach rządów nowej ekipy znowu trafił za kratki _ tym razem za długi, których narobił próbując zostać przedsiębiorcą, i których nie był w stanie spłacić. Tym razem odsiedział zasądzone dwa lata, amnestii nie było. Teraz Zawada mieszka na zabitej deskami wsi, gdzie nawet trudno dojechać, a sklep jest tylko objazdowy. Związany ze sporo młodszą od niego właścicielką tego kramu na kółkach, Olgą Świst, odzyskał przy niej dawną pewność siebie, zdecydowanie, poczucie własnej wartości _ tak bardzo ona w niego wierzyła, kochała go, podziwiała. To on postanowił po latach zobaczyć się z dawnym przyjacielem. Z pomocą Izy i jej chłopaka Jakuba zaaranżował spotkanie, ściągając "Amerykanina" do siebie na wieś. Wieś pełną zresztą oryginałów: drwale dyskutują tu o muzyce Griega i Strawińskiego, domorosły malarz i filozof Hryńko raczy przybyszów sentencjami i przestrogami. Spotkanie staje się dla nich obu okazją do dokonania rozrachunku z przeszłością, dawnymi ideałami i postawami, szansą na oczyszczenie i wybaczenie.