Zbigniew Wodecki wybierał się na koncert. W pewnym momencie mijał autobus. Ni stąd, ni zowąd w bok jego samochodu uderzyło inne auto.
- Jechałem swoim lewym pasem, prawym natomiast jechał autobus. Autobus przepuścił gościa, żeby wjechał na swój pas, a ten gość chciał wskoczyć na lewy pas od razu. Ja akurat wyjeżdżałem zza autobusu i on wpakował mi się prosto w bok - przytoczył słowa Wodeckiego „Super Express”.
CZYTAJ TAKŻE:
ZBIGNIEW WODECKI WOLI KONCERTY NIŻ "TANIEC Z GWIAZDAMI"
ZBIGNIEW WODECKI MA 1400 ZŁ EMERYTURY
Piosenkarz nie spanikował w tej sytuacji. Pomogło mu doświadczenie, jakiego nabył przez lata.
- Jeżdżę już wiele lat. Miałem kilka stłuczek, więc znam już ten huk, to uderzenie, dlatego nie byłem w szoku. Szkoda jest duża, bo autem się nie da jechać. Cały bok rozwalony... Zawsze lubiłem niskie samochody, ale po tym wypadku wymyśliłem, że jak spłacę to audi, to kupię sobie duże auto! - przyznał Wodecki.
Na szczęście, piosenkarzowi nic się nie stało.
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję
- Grażyna Szapołowska człapie po mieście w PODARTYCH butach Prady! Ikona stylu?
- Rosiewicz miał operację, ale teraz to nie żona mu pomaga! Tak stara się dla 55-latki
- Mąż Janachowskiej w fartuchu za 700 złotych robi pizzę w piecu za 20 tysięcy