Anna Guzik o macierzyństwie, diecie, nowym sezonie "Grzeszków na widelcu" i dramacie w "Na Wspólnej" [WYWIAD]

Telemagazyn.pl: Wróciła Pani do programu "Grzeszki na widelcu" - brakowało Pani pracy na planie? Za czym tęskniła Pani najbardziej?

Anna Guzik: Najbardziej brakowało mi szaleństwa, które czasem towarzyszy nam na planie "Grzeszków…" oraz ludzi z którymi tworzymy zgrany zespół. Lubię współpracę z fachowcami, którzy znają się na swojej robocie, mają poczucie humoru i nie boją się nowych wyzwań- wtedy praca jest przyjemnością.

Przerwa była związana z narodzinami Pani córek (gratulacje!). Czy przez ten czas pozwalała sobie Pani na większe niż zwykle "grzeszki"?

Wręcz przeciwnie, bardzo uważałam na to co jem, mając świadomość, że nie jestem jedynym konsumentem. Chyba nigdy w życiu nie odżywiałam się tak dobrze jak w tamtym okresie. Przez kilka miesięcy nie jadłam w ogóle słodyczy, zwracałam baczną uwagę na regularność posiłków, jakość produktów i wartości odżywcze. Ciąża to chyba najlepsza motywacja do wprowadzenia zdrowego trybu życia.

Oglądała Pani program, kiedy zastępowała Panią Ela Romanowska? Kontaktowałyście się panie, aby np. inspirować się nawzajem?

Wchodzenie w "czyjeś buty" nigdy nie jest łatwe, dlatego uważam, że w takich przypadkach należy być gotowym do pomocy, ale równocześnie dać zmiennikowi wolność w pracy. Starałam się sama postawić w takiej sytuacji i myślę, że irytowałoby mnie, gdyby ktoś mi narzucał jak mam prowadzić program albo stworzyć rolę. Efekt ma być zadowalający, nieważne jakimi drogami się do niego dochodzi. Cenię Elę i jestem jej wdzięczna, że podjęła się tego trudnego wyzwania.

Powiedziała Pani, że w czasie ciąży jadła Pani wyjątkowo zdrowo. A czy samo doświadczenie związane z macierzyństwem zmieniło jeszcze jakoś Pani podejście do odżywiania?

Staram się, żebyśmy wszyscy w domu jedli zdrowo i dobrze. Przez ostatnie lata wyrobiłam w sobie takie nawyki żywieniowe, że jestem w stanie szybko przygotować smaczny i pełnowartościowy posiłek. Teraz to procentuje, bo nie narzekam na nadmiar wolnego czasu. Prawda jest taka, że my, rodzice, jesteśmy dopiero na drugim miejscu jeśli chodzi o realizację potrzeb…

JESIENNA RAMÓWKA 2016 POLSAT CAFE. POWRÓT ZNANYCH I LUBIANYCH FORMATÓW NA JESIEŃ! [GALERIA]

"NA WSPÓLNEJ". DRAMAT ŻANETY I WOJTKA! WYPADEK MANI I KRYZYS W MAŁŻEŃSTWIE! [WIDEO+ZDJĘCIA]

W tej serii "Grzeszków..." dowiemy się więcej na temat odchudzania. Które diety są teraz najmodniejsze? Czy Pani stosowała którąś z nich?

Jak prawie każda kobieta mam za sobą kilka diet odchudzających. Wiele informacji dotyczących diet mnie zaskoczyło. Myślę, że warto obejrzeć nasz program, żeby poznać odpowiedzi na pytania- czy warto liczyć kalorie, czy dieta kapuściana działa albo czy warto wydawać pieniądze na badania genetyczne?...

Wiele kobiet pragnie szczupłej sylwetki - za wszelką cenę. Czy jest jakaś recepta na to, aby tracić zbędne kilogramy i nie musieć jednocześnie odmawiać sobie jedzeniowych przyjemności - od czasu do czasu, oczywiście!

Jedyną receptą, sprawdzoną na moim przykładzie, jest ruch. Warto odnaleźć przyjemność w aktywności fizycznej. Wtedy widzimy czarno na białym ile trzeba się napocić, żeby spalić przysłowiowego pączka, budujemy masę mięśniową, która pomaga nam spalać tłuszcz, a oprócz tego w trakcie ruchu wydzielają się endorfiny, które poprawiają nasze samopoczucie. Same zalety. Jedyne co trzeba zrobić to złamać lenia, który drzemie w każdej z nas.

Jakie dietetyczne potrawy lubi Pani najbardziej?

Sałatki, kasze, warzywa, owoce, ryby. Właściwie lubię wszystko co jest dobrze przyrządzone. Dobrze, to nie znaczy, że ma ociekać tłuszczem lub być otoczone w mące. Chociaż do mącznych potraw mam akurat słabość- leniwe, pierogi, naleśniki, kluski na parze, domowe ciasta… można się dać pokroić! (śmiech)

Co nowego czeka nas jeszcze w nowej serii "Grzeszków na widelcu"?

Będziemy m.in. sprawdzać czy popularne monodiety na pewno odchudzają, poznamy fakty i mity dotyczące spalaczów tłuszczu, poznamy sekrety diet zindywidualizowanych i odkryjemy gdzie ukrywa się cukier.

Wróciła też Pani na plan serialu "Na Wspólnej". U Żanety sporo się dzieje... Jak wracało się do pracy w tak dramatycznych dla Pani bohaterki okolicznościach?

Na planie serialu "Na Wspólnej" pojawiłam się w maju i była to moja pierwsza aktywność zawodowa po dłuższej przerwie. Na szczęście wróciłam do pracy bez problemów i kompleksów. Miałam wrażenie, że nie było mnie tylko chwilę. Okoliczności powrotu Żanety na ekran są faktycznie dość dramatyczne, ale dla nas aktorów to tzw. "śmietana" czyli możliwość zagrania wielu ekstremalnych emocji i konfliktów, które z kolei dla widza są ciekawe i emocjonujące.

Jak choroba Mani wpłynie na relacje Żanety z mężem?

Jak można się domyślać nie będzie to łatwa i bezkonfliktowa relacja. Będą się zmagać nie tylko z chorobą córki, ale również wzajemnymi pretensjami i oskarżeniami. To będzie dla nich trudny czas.

I znowu - czy zmiany, jakie zaszły w Pani życiu prywatnym, wpłynęły jakoś na Pani podejście do pracy na planie "Na Wspólnej"? Do Żanety i jej problemów?

W konstruowaniu roli staram się opierać na uwagach reżysera, swoich emocjach i intuicji. Na moje aktorstwo ma zatem wpływ wszystko, co mi się przytrafia, zarówno te dobre jak i złe rzeczy. Macierzyństwo jest niezwykle ważnym wydarzeniem w moim życiu i ma ogromny wpływ na mnie jako człowieka, kobietę i aktorkę zarazem. Pewne rzeczy się po prostu zmieniają i tyle.

"GRZESZKI NA WIDELCU"

Rozmawiała: Kamila Glińska

[email protected]