"Gatunek". Bezlitosny Obcy w pięknym ciele [RECENZJA]

W końcu udało się nawiązać kontakt z obcą cywilizacją. Pozaziemscy przysyłają na naszą planetę kody swego DNA, a naukowcy z laboratorium w Utah łączą je z ludzkim łańcuchem. W efekcie tego eksperymentu na świat przychodzi Sil, dziewczynka przypominająca ludzkie dziecko, ale dojrzewająca w błyskawicznym tempie. Pewnego dnia Sil, którą próbowano zlikwidować, ucieka z laboratorium i rozpoczyna misję, z którą została przysłana: przybiera postać pięknej kobiety i rozpoczyna polowanie na potencjalnych ojców gatunku, który zniszczy naszą rasę. Tropem uciekinierki wyrusza grupka naukowców (plus zabójca) pod wodzą genetyka Xaviera.

Tak ponętnej Obcej jak Sil w wykonaniu Natashy Henstridge chyba jeszcze nie było… Choć jest potworem przysłanym, by zniszczyć ludzkość, można jej współczuć: została wykorzystana przez obie strony, i Ziemian (których interesowały zabawy z genetyką, a później chcieli się pozbyć Sil jak przeznaczonego do eksperymentów szczura), i Obcych (którzy zaprogramowali jej DNA drapieżcy). Zwykła dziewczyna, w której górę biorą mroczne instynkty niezależne od niej… „Gatunek” to obraz science fiction, pozycja rozrywkowa, ale ostrzegająca przed eksperymentami genetycznymi w każdej postaci, zadająca także pytanie czy jesteśmy gotowi na spotkanie z inną cywilizacją. Roger Donaldson zgromadził na planie doborową obsadę – jest między innymi Ben Kingsley, Michael Madsen, Forest Whitaker, Alfred Molina – zadbał o efekty, szczyptę erotyki, umiejętnie dawkował napięcie. Powstał udany film, który zresztą doczekał się jeszcze kinowej kontynuacji i dwóch kolejnych części przeznaczonych od razu na rynek DVD (i prawdę mówiąc były to szmiry jakich mało…), a oprócz tego na podstawie scenariusza napisano książkę i powstały dwa komiksy! Same zaś ekranowe poszukiwania Sil podobno były inspirowane kilkuletnimi poszukiwaniami stwora zwanego chupacabrą, grasującego rzekomo między innymi na Puerto Rico.

Beata Cielecka

"Gatunek" w tv

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!