„Jestem słaba w oglądaniu seriali” – rozmowa z Magdaleną Cielecką

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Magdalena Cielecka to jedna z najzdolniejszych polskich aktorek, co w ostatnich latach udowadniały jej wspaniałe teatralne kreacje, chociażby w takich spektaklach jak „(A)pollonia” i „Kabaret warszawski” Krzysztofa Warlikowskiego czy „4.48 Psychosis” Grzegorza Jarzyny.

W tym czasie producenci filmowi jednak jej nie rozpieszczali i nie mieli zbyt wiele do zaoferowania, ale na szczęście na horyzoncie pojawia się więcej lepszych scenariuszy, gdyż Cielecka konsekwentnie od 2013 roku coraz częściej pojawia się w kolejnych filmach, serialach czy teatrze telewizji. Jesienią będzie można podziwiać ją w nowym serialu telewizji HBO pt. „Pakt”, gdzie wciela się w jedną z bohaterek – Ewę. W specjalnej rozmowie z serwisem telemagazyn.pl opowiada o serialu oraz roli mediów we współczesnym świecie.

W serialu „Pakt” wciela się Pani w postać Ewy – kim ona jest? Czy jest blisko związana z głównych bohaterem, Piotrem?

Można powiedzieć, że nawet bardzo blisko. Przed laty byli parą, jednak ostatecznie Ewa związała się z bratem Piotra.

Rozumiem, że Ewa będzie – obok Piotra – jedną z centralnych postaci serialu?

Dokładnie tak, chociaż nie staje się to na jej życzenie. Tak właściwie to trochę niechcący zostaje wplątana w wir wydarzeń dotyczących zarówno jej samej, jak i jej rodziny. Nieświadomie staje się jednym z uczestników intrygi, co łączy się z ogromnym niebezpieczeństwem.

Jak mocno świat realny – rzeczywistość współczesnej Polski - zaznaczyła się na kartach scenariusza „Paktu”?

Myślę, że bardzo mocno. Serial opowiada o dzisiejszej Polsce, aczkolwiek nikt nie pisał tego scenariusza z myślą o konkretnych wydarzeniach czy aferach, bo tak naprawdę wszelkie afery polityczne są ponadczasowe. Były zawsze i chyba niestety zawsze będą. Natomiast świetnie, że produkcja stara się odkryć kulisy władzy oraz pokazuje niejasne związki pomiędzy światem polityki a światem mediów.

Czyli czwarta władza okaże się zdegenerowana?

Nie można generalizować, ale w mediach zdarzają się rzeczy nieetyczne, a na wysokich szczeblach władzy i mediów prowadzone są wszelakie, często bardzo brudne rozgrywki. Mowa też tutaj o ogromnej sile – najczęściej tej niszczycielskiej – mediów, które potrafią niemal wszystko, łącznie ze zrujnowaniem czyjegoś życia czy doprowadzeniem do tragedii.

Warszawa jest tłem dla wydarzeń rozgrywających się w serialu?

Tak, staraliśmy się oddać życie Warszawy. Dlatego pokażemy stolicę nie tylko w blasku słońca, ale także jej nocne oblicze. To się oczywiście przekłada na klimat całej produkcji, która będzie mroczna oraz niepokojąca. Gdy po raz pierwszy czytałam scenariusz, od razu skojarzył mi się z filmem „Siedem” Davida Finchera.

Zarówno Pani, jak i reżyser Marek Lechki, mieliście okazję pracować już przy serialu HBO – „Bez tajemnic”, ale jednak chyba dopiero teraz pracujecie bezpośrednio razem?

Tak, w „Bez tajemnic” grałam w odcinkach reżyserowanych przez Annę Kazejak, więc z Markiem mam okazję pracować po raz pierwszy. No i nie mogę narzekać, gdyż Marek całkowicie wymyka się wszystkim stereotypom typowego reżysera. Jest osobą niezwykle spokojną, wręcz niewidoczną, ale jednocześnie bardzo skrupulatną oraz skupioną. W ogóle nie używa ekspresji ani nie wydziela negatywnych emocji. Doskonale współpracuje z aktorem i daje mu potrzebną przestrzeń oraz wolność.

„Pakt” liczy sześć odcinków. Czy praca na planie takiego miniserialu ma inną specyfikę od pracy na planie serialu mającego większą liczbę odcinków, jak chociażby „Bez tajemnic” czy „Hotel 52”?

Nie porównywałabym tego do „Bez tajemnic”, gdyż tamta produkcja miała inną specyfikę, której bliżej było do gry w teatrze niż produkcji typowo telewizyjnej czy filmowej. Sceny graliśmy w całości, przechodziliśmy przez te szesnaście stron tekstu, dokładnie tak, jak w przypadku spektaklu teatralnego. Natomiast mam też doświadczenia z serialami bardziej tradycyjnymi, jak chociażby „Czas honoru” czy właśnie „Hotel 52” i to jest zupełnie inna praca niż przy „Pakcie”. W przypadku dłuższych form naturalnym jest, że występuje jakieś zmęczenie, znużenie materiałem czy wypalenie, natomiast realizacja „Paktu” jest zdecydowanie bliższa realizacji filmu fabularnego. Zamknęliśmy się na ponad dwa miesiące na planie i z pełną energią zrealizowaliśmy całość.

Jako, że „Pakt” jest polską wersją norweskiego formatu „Mammon”, to czy widziała Pani oryginalną wersję i – jeżeli tak – czy w jakiś sposób czerpała Pani z norweskiego pierwowzoru?

Nie, nie widziałam, zresztą ja jestem słaba w oglądaniu seriali (śmiech). Nigdy nie potrafię znaleźć na nie czasu, przez co nie jestem zdolna utrzymać regularności w oglądaniu i śledzeniu akcji na bieżąco. Dlatego też scenariusz „Paktu” czytałam jako zupełnie autorski oraz oryginalny projekt i w żaden sposób nie odnosiłam się do pierwowzoru.

Rozmawiał Krzysztof Połaski

[email protected]

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn