"Kopia mistrza". IX symfonia jako pokaz erotycznego, pełnego pasji miłosnego oddania [RECENZJA]

Kamila Glińska
Kamila Glińska
"Kopia mistrza" (2006)media-press.tv
"Kopia mistrza" (2006)media-press.tv
Zalety wytrwałości mogliby Beethovenowi pozazdrościć nie tylko mu współcześni – przecież kompozytor będąc głuchym przez 20 lat nieprzerwanie komponował…

NASZA OCENA: 9/10

Rok 1824. W przeddzień premiery IX symfonii studentka konserwatorium muzycznego Anna Holtz zostaje zatrudniona jako kopistka w domu Ludwika van Beethovena. Niemal całkowicie głuchy kompozytor, choć gardzi kobietami, jest pod wrażeniem jej determinacji i szczerości. Mimo że pierwsze wrażenia Anny ze spotkania z kompozytorem są fatalne, pomaga mu w dokończeniu pracy i dyrygowaniu orkiestrą podczas premiery symfonii. Chce jednak, by ów ocenił jej własne kompozycje...

„Kopia mistrza” Agnieszki Holland odsłania, podobnie jak „Amadeusz” Milosa Formana drugie oblicze mistrza o którym tak naprawdę niewiele wiemy. W znakomitej interpretacji Eda Harrisa Beethoven bywa niezwykle grubiański, bezwzględny i despotyczny. Bywa furiatem nienawidzącym świata, który nei może wybaczyć Bogu że pozbawił go słuchu. Z drugiej jednak strony jest niesamowicie wrażliwy, samotny i zagubiony. To człowiek, który płaci za geniusz każdym swym oddechem i otwartym pozostaje pytanie czym jest ów geniusz? Czy dewastującym życie przekleństwem, czy boskim darem, który zbliża człowieka do Boga? Kobieta, która pojawia się w jego domu tylko te pytania katalizuje, obnaża jego słabość, a jednocześnie zmusza do walki, bo też sama jest uparta, bezkompromisowa i wbrew konwenansom realizuje swoje marzenia.

Na postać Anny Holtz – jak mówi reżyserka – złożyło się parę kobiet. Przede wszystkim ta, która po wykonaniu IX symfonii wyszła z orkiestry i odwróciła głuchego kompozytora w kierunku skandującej widowni. Była też w życiu mistrza jego naśladowczyni, zafascynowana jego twórczością francuska kompozytora, która specjalizowała się w podobnych co on kompozycjach.
Fikcyjna historia relacji mistrza i uczennicy to jednak sprawa drugorzędna, bo tak naprawdę bohaterem „Kopii mistrza” jest muzyka. Muzyka, która powoduje, że człowiek zatraca się siebie i dla której poświęca się wszystko, co inni uważają za ważne w życiu. Ukoronowaniem tej pasji w filmie jest wykonanie IX symfonii, scena tak genialna, że wzruszenie chwilami po prostu nie pozwala oddychać. To porywający pokaz potęgi muzycznego geniuszu Beethovena. Trudno jednak nie dostrzec, że dzieje się tam coś jeszcze... bo bez wątpienia to jedna z najbardziej erotycznych sekwencji w historii kina.

To pewnego rodzaju akt miłosny, który się dokonał, choć nigdy nie miał miejsca. Beethoven i Anna dzielą te same emocje, powtarzając swoje ruchy, miny i gesty. Na początku sekwencji to gra wstępna, po tych pełnych czułości akcentach następuje eksplozja dźwięków, prawdziwe orgastyczne apogeum, a ekstaza jest tak silna, że zaburza percepcję bohaterów spektaklu i widza. Nawet kamerze udziela się to podniecenie, drga spazmatycznie, by wreszcie zatrzymać się i utonąć jak… Beethoven w ciszy. I choćby dla tej jednej sceny warto obejrzeć cały film!

Beata Cielecka

"Kopia mistrza" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn