Monster - film, recenzja, opinie, ocena

Wstrząsająca, prawdziwa historia Aileen Wuornos. Pochodząca z patologicznej rodziny, bita i gwałcona, w wieku 13 lat zaszła w ciążę, a później została prostytutką. Skazano ją na śmierć za zabicie sześciu mężczyzn. Po 10 latach wyrok wykonano.

„Monster” koncentruje się na dziewięciu miesiącach życia Aileen przed aresztowaniem. Pogrążona w alkoholizmie i depresji spotyka w przydrożnym barze na Florydzie Selby – dziewczynę wysłaną do ciotki, by „wyleczyła się z homoseksualizmu”. Obie traktowane przez innych jak wyrzutki lgną do siebie szukając bratniej duszy i wsparcia. Przyjaźń i miłość, którą Aileen dostaje od Selby, to coś zupełnie nowego w jej życiu. Za wszelką cenę chce utrzymać ten związek. Ale żeby zdobyć pieniądze musi wrócić do prostytucji. Pierwszy klient próbuje ją zgwałcić, więc go zabija. Tak zaczyna się pasmo morderstw. „Nie chciałam gloryfikować seryjnej zabójczyni, ale pokazać, że osoba, która przez lata sama była ofiarą, stała się przyczyną nieszczęścia innych” – mówiła reżyserka Patty Jenkins.

Początkowo Charlize Theron miała opory, by zagrać w „Monsterze” (jako 15-latka była świadkiem, jak podczas sprzeczki matka zabiła jej ojca). Jednak gdy już się zdecydowała, zaangażowała się bez reszty: przytyła 15 kg, pozwoliła na oszpecenie twarzy i zniszczenie cery. Efekt jest porażający – na ekranie widzimy autentyczną, zniszczoną prostytutkę, zdesperowaną, gotową na wszystko, by ocalić najważniejszy związek w życiu. Ta kreacja przyniosła Charlize Theron Oscara. Odebrała go 29 lutego, w dniu urodzin Aileen Wournous.

pr

WRÓĆ DO PROGRAMU TV