"Odpowiednik" [RECENZJA]. Dyskretnie widowiskowe Sci-Fi z podwójną rola J.K Simmonsa. Warto obejrzeć?

Beata Cielecka
„Odpowiednik” to serial gatunkowo przynależny zarówno do science fiction, sensacji jak i psychologicznego obyczaju, z arcyciekawym punktem wyjścia, zagadkami dotyczącymi ludzkiej osobowości i… bezwzględnymi mordercami w osobach młodych dziewoi. Czy warto obejrzeć serial "Odpowiednik" na HBO? Sprawdź naszą recenzję pierwszych czterech odcinków!

„Intrygujący” to pierwsze słowo, które ciśnie się na myśl chcąc napisać o „Odpowiedniku”, którego 4 odcinki są już dostępne na HBO. Nie wiem, co serial zaoferuje nam w dalszych częściach, ale jak na razie każda z nich coraz głębiej i z powodzeniem ciąga nas w historię. A historia jest bardzo oryginalna. Howard Silk (zwany dalej Howardem) od 30 lat pracujący na tym samym stanowisku w ONZ, wykonujący nudną i rutynową pracę o celowości, której nie ma pojęcia, nieoczekiwanie zostaje postawiony przed swym swoim sobowtórem. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie to, że ów drugi Silk (zwany dalej Silkiem) pochodzi z równoległego wymiaru, do którego prowadzą ścisłe strzeżone przez obie strony drzwi. Silk, przeszedł do świata Howarda po to, by przestrzec o przeniknięciu do tej rzeczywistości, zabójczyni, zwanej Baldwin, zagrażającej życiu nie tylko pracowników ONZ, ale i pogrążonej w śpiączce żonie Howarda. Dwaj mężczyźni, podobni do siebie fizycznie, ale skrajnie różniący się temperamentem muszą zacząć ze sobą współpracować.

To oczywiście tylko szczątek fabuły. Gdyby nie to, że sam punkt wyjścia to czyste science fiction uznalibyśmy, że "Odpowiednik" to thriller szpiegowski pokazujący nam realia potyczek agentów z czasów zimnej wojny lat 50. Klimat czającego się wszędzie zagrożenia, głębia uwikłania ludzi z najwyższych kręgów władzy, szpiegowanie, przemycanie dokumentów, zaszyfrowane wiadomości itp. a przede wszystkim… Tajemnica. Bo im głębiej wchodzimy w intrygę, tym bardziej zaczynają się mnożyć dziwne powiazania i wikłać nici prowadzące do kolejnych osób. Chodzi zapewne o ważną sprawę, czego możemy się tylko domyślać, ale na razie pozostaje nam spekulować wraz z bohaterami, czemu w obu światach giną ludzie. Pełna meandrów, zawikłana akcja sprawia, że widz zmuszony jest do …myślenia. Uwaga nigdy nie ucieka, rozproszona niepotrzebnymi elementami dekoracyjnymi, detalami scenografii czy przekombinowanymi zdjęciami. Równoległe światy różnią się, ale nie aż tak, żeby nowoczesność i postępowość jednego, a pewna staroświeckość i zacofanie drugiego, odbiegały znacznie od naszych współczesnych rzeczywistości, znanych nam z podróży do różnych zakątka naszego globu.

Żeby pokusić się o określenie grupy docelowej, to serial "Odpowiednik" powinien spodobać się widzom, który znaleźli przyjemność w klimatach „Mindhuntera”, w którym królują znaczące rozmowy, a akcja rozgrywa się w dużej mierze w ludzkich umysłach. Tu też więcej się manipuluje, negocjuje, oszukuje i zwodzi na manowce niż strzela i wali po gębie. Nie ma w tym serialu za wiele akcyjnych fajerwerków, a jeśli są, to pojedyncze sceny strzelaniny czy walki wręcz.

Jak dla mnie, najbardziej fascynującą rzeczą w serialu „Odpowiednik”, wynikającą już z punktu wyjścia jest kwestia istnienia dwóch równoległych światów. Nie wiadomo, co spowodowało ten rozłam w czasoprzestrzeni, ale jest on świetnym punktem wyjścia do refleksji, co nas właściwie, jako ludzi, konstruuje. Filmowe bliźniaki, mają te same geny, linie papilarne, DNA i wspomnienia, ten sam potencjał i możliwości. Różnią się jednak sposobem, w jaki korzystają z tych zasobów i nastawieniem do życia, wynikającym z warunków, w jakich przyszło im żyć. Być może ukształtowali ich takimi ludzie, których spotykali się na swej drodze. Być może ich charakter to konsekwencja dokonywania innego wyboru, od którego się ta przemiana zaczęła. A może to wina przypadku, (jak w filmie Kieślowskiego o różnych wariantach życia człowieka, który wskakuje do pociągu, bądź się na niego spóźnia), który sprawia, że życie jakiejś osoby zmienia się, gdyż (nie)pomogła przejść staruszce przez ulicę. W tym myśleniu, co by było gdyby najbardziej chyba utożsamiamy się z bohaterami.

W „Odpowiedniku” dywagujący na temat biegu ludzkich losów jest jeszcze inny, ciekawy wątek dotyczący alter ego bohaterów. Trudno żeby w którymś momencie oglądania serialu i tropienia jego wątków, nie przypomniało nam się to, czego uczyliśmy się o jungowskiej koncepcji cienia. Ta opcja tłumaczyłaby, że bohaterowie serialu mają po drugiej stronie swój odpowiednik zawierające wyparte części ich osobowości, których w jakiś sposób nie akceptują. Zwłaszcza w dalszej części serialu rozwija się wątek dotyczący tego, że alter ego dopełnia daną osobę i dopiero po zaakceptowaniu tej mroczniejszej strony, osobowość człowieka osiąga swoją pełnię. Mam nadzieje, że ciąg dalszy przyniesie odpowiedzi na te pytania.

Ta psychoanalityczna podwójna rola J.K Simmonsa jako Howarda Silka byłaby wymarzonym wyzwaniem pewnie dla każdego aktora, ale to wyżej wymieniony jest w tym przeobrażeniu bezbłędny. Niemłody już aktor obdarzony zbyt dużymi uszami, sporą łysinką i błękitnymi, wyblakłymi oczami na potrzeby obu ról zmienia się diametralnie, od wyrazu oczu począwszy przez mimikę twory, tembr głosu po sposób chodzenia i patrzenia na ludzi. Jako Howard-urzędnik jest potulny, dobrotliwy i nieco sfrustrowany tym, że daje sobie włazić na głowę. Silk-agent jest twardy, bezwzględny i konfrontacyjny. Kompilacja tych dwóch osobowości dałaby egzemplarz idealny. Czy tak będzie, zobaczmy. Zobaczymy też co się wydarzy z innymi, równie zajmującymi parami bliźniaków. Pozostaje do odkrycia intrygująca postać… pogrążonej w śpiączce, prowadzącej podwójne życie żony Howarda, Emily (Olivia Wiliams), a raczej jej bardziej żywotny odpowiednik uwikłany w niezbyt jasne sprawki. Podobnie jak ona, czystego konta nie ma też młody, cyniczny, pozbawiony moralności, ale chorobliwie ambitny szef Howarda, Peter Quayle, grany przez Harry’ego Lloyda (Viserys Targaryen z „Gry o tron”). Ciekawie zapowiada się też wątek Baldwin (włoszka Sara Serraiocco), bezwzględnej zabójczyni, w której pod wpływem jednych emocji, być może zrodziły się mordercze instynkty, a pod wpływem innych rodzą się wyższe emocje. Tak czy inaczej, pomimo niezbyt szybkiego tempa i hmmm dyskretnej widowiskowości, serial "Odpowiednik" ogląda się z dużą przyjemnością, a świadomość, że to dopiero wierzchołek góry lodowej zagadek, na których rozwikłanie niecierpliwie czekamy jest bardzo przyjemna. I tylko żałować należy, że HBO nie idzie w ślady Netfliksa, w którym serial można połknąć od początku do końca.

Nasza ocena: 7/10

Beata Cielecka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn