Wyspa Skarbów - film, recenzja, opinie, ocena

Książkę o pełnej niebezpieczeństw wyprawie w poszukiwaniu skarbu ukrytego przez pirata filmowano niejednokrotnie. Swego czasu dużą estymą cieszyła się wersja zrealizowana w 1934 r. przez Victora Fleminga (późniejszego głównego reżysera "Przeminęło z wiatrem"), z Wallace’m Beery’m, Jackie Cooperem i Lionelem Barrymore’m w głównych rolach.

Film, który obejrzymy, będący dziełem Frasera Clarka Hestona - reżysera "Przygody na Alasce", syna sławnego aktora Charltona Hestona - też nie jest już najnowszy (1990), ale może właśnie dlatego, przy całej swej wizualnej atrakcyjności, nie epatuje nadmierną efektownością, miast tego podążając śladem pierwowzoru literackiego. Adaptację F.C. Hestona chwalono właśnie za to, że choć są w niej niemal wszystkie węzłowe sceny z powieści i większość kluczowych dialogów, nie sprawia wrażenia rozwlekłej, "literackiej" czy po prostu nudnej. Twórcom filmu udało się więc oddać i literę, i ducha oryginału, co zdarza się nieczęsto.

Pewnej ponurej nocy w portowej tawernie prowadzonej przez panią Hawkins (Isla Blair) i jej syna Jima (Christian Bale) pojawia się słynny pirat Billy Bones (Oliver Reed). Tuż za nim przybywają jego wrogowie. Dochodzi do bójki, Billy zostaje śmiertelnie ranny. Przed śmiercią przekazuje Jimowi mapę, która pokazuje szlak prowadzący do wyspy, gdzie został ukryty skarb.

Charlton Heston pojawi się w filmie swego syna w roli jednonogiego Johna Silvera.

Andrzej Bukowiecki

Film przygodowy USA 1990, reż. Fraser Clarke Heston

WRÓĆ DO PROGRAMU TV
====