"Dance, Dance, Dance". Kasia Dziurska znowu nabroiła? Trenerka personalna ponownie krytykowana za ubiór!

Kasia Dziurska

33-letnia trenerka, która zyskała sławę dzięki udziałowi w 8. edycji "Tańca z gwiazdami", a potem w programie "Dance Dance Dance", od czasu do czasu wzbudza kontrowersje swoim seksownym (zbyt seksownym?) ubiorem. Jej kreacje same w sobie aż tak nie dziwią. Niejaki problem tkwi w tym, że nie zawsze są odpowiednie na eleganckie okazje, takie jak czyjeś wesele.

Ubiegłoroczna weselna suknia Kasi Dziurskiej była tak odważna, że aż przedrukował ją brytyjski, prawicowy "Daily Mail". Swoją drogą, cóż za reklama dla naszej trenerki...

A teraz spójrzcie na zdjęcie i napiszcie, co sądzicie - czy Kasia właściwie się ubrała na wesele znajomych?

Komentujący zdjęcie trenerki w większości ocenili wybór jej kreacji negatywnie, podkreślając brak wyczucia w dopasowaniu ubioru do okazji:

No cóż ... Jedyne co przykuwa od razu uwagę, to biust....para młoda jest gdzieś w tle... Powinno być zdecydowanie na odwrót. Jednak są okoliczności gdzie nie powinno się przyćmiewać wyglądem innych.????‍♀️

Strój niestosowny zdecydowanie ????

Jestem w szoku jak można tak się ubrać na czyjeś wesele…myślałam że jesteś trochę skromniejsza, a nie tylko skupiona na wyglądzie. Wybacz, ale jak sią patrzy na to zdjęcie to zwraca się uwagę tylko na Ciebie…trzeba mieć odrobine klasy i dostosować ubiór do okoliczności…

Bardzo lubię Panią jako osobę ale ta ekspozycja piersi na takim wydarzeniu jest zupełnie niewłaściwa i mimo, że jestem od Pani młodsza rzuca mi sie w oczy brak kultury - tak uważam, to za brak poszanowania pary młodej oraz gości.

Są jednak uroczystości gdzie warto być skromną i ubrać chociaż bieliznę ????????

Jest też głos, z którego argumentami trudno się nie zgodzić:

Jak można zarzucić kobiecie, ze jej prześwitujące sutki są czymś NIESTOSOWNYM? To jest ludzkie ciało. Tak jesteśmy wszystkie zbudowane, a nawet wszyscy - FUN FUCT - faceci tez je mają i też im prześwitują, ale NIKT tego nie komentuje. Noszenie stanika nie jest obowiązkiem i wyznacznikiem dochowania „taktu”. Przestańcie kręcić na siebie bat. Zluzujcie i zaakceptujecie swoje własne ciało. Nie twórzcie podwójnych standardów. I bez znaczenia jest to, czy jesteście w domu, na plaży, czy na weselu, bo nikt nie powinien uzależniać akceptacji ludzkiego ciała od danej okazji.