Hobbit - recenzja internauty Tomasza

Film ten opowiada o długiej podróży Bilba i ekipy, której się przysłuży. Celem tej wyprawy jest Samotna Góra- tam Smaug zamieszkuje, leży skarbów fura. Smok zajął te ziemie lecz na rewanż pora, kompania do walki jest codziennie skora. Produkcja oparta na książce Tolkiena klasą samą w sobie, można zamknąć temat.

Film zabiera nas do marzeń krainy, świat od naszych dni odmienny widzimy. Fantasy pod pieczą Petera Jacksona trzyma nas w napięciu jak orły w swych szponach. Mówię oczywiście o ptakach z Gór Mglistych- te wzruszają filmie swoim dobrem czystym. Wspaniały scenariusz i wyborne zdjęcia, to powód przeze mnie fotela przejęcia. Tam zasiadam w celu "Niezwykłej podróży", przez te trzy godziny czas mi się nie dłuży. Podziwiam odwagę wędrowców strudzonych- opuścili Shire więc biję pokłony. Bilbo oraz Gandalf, krasnoludów kilku nie boją się trolli oraz leśnych wilków. Film ten opowiada co też w nas się kryje gdy nagle przygoda nas chwyci za szyję. Jest tu przerażenie ale i odwaga, szczyptę psychologii podkreślić wypada. Wszak Bilbo niechętnie opuszczał swe ziemie- zmienił się na lepsze a to w nim docenię.

Te piękne krainy ze świata Hobbita, podkreśla dźwiękowa ścieżka znakomita. Autorem jest Howard o nazwisku Shore, muzykę on stworzył potężną jak Thor. Martin Freeman w roli dzielnego Hobbita swoją grą aktorską aż za serce chwyta. Emocje czujemy i powagę sprawy, nieraz też odcienie zwyczajnej zabawy. Krasnoludy respekt wzbudzają i podziw, zaśpiewać ich pieśń dzisiaj nie zaszkodzi. "Hobbit" jest prequelem do "Władcy Pierścieni", efekty specjalne są znów nie z tej ziemi. Widać, że technika wciąż idzie do przodu i kto film obejrzy nie dozna zawodu. Produkcję polecę widzom z wyobraźnią, fanom fantastyki z porcją smoka ważną. Oceniając film daję mu trzy gwiazdki, nota maksymalna i moje oklaski. Może je usłyszą mieszkańcy Śródziemia? Widzę, że już Gollum wyszedł wreszcie z cienia!