Skrzydlate świnie - film, recenzja, opinie, ocena

30-letni Oscar (Paweł Małaszyński) mieszka w Grodzisku Wielkopolskim pod Poznaniem. Zarabia na siebie i rodzinę – jego ukochana Alina (Karolina Gorczyca) jest w zaawansowanej ciąży – handlując dewocjonaliami. Ale jego prawdziwym życiem jest piłka nożna – jest przywódcą grupy fanatycznych kibiców miejscowej drużyny Czarni. To na stadionie, podczas meczu Oscar jest w swoim żywiole, dyryguje innymi, wspiera swoich piłkarzy, ale także upokarza i walczy (także dosłownie) z kibolami drużyny przeciwnej. Jest tak tym przejęty, że zaniedbuje rodzącą Alinę. Za to zaraża pasją młodszego brata i jego dziewczynę.

Jednak ukochana drużyna Czarnych przegrywa mecz i spada do II ligi. Czy to koniec zespołu, a wraz z nim koniec kibiców z Grodziska i koniec stadionowych szaleństw Oscara? Może jednak nie – Dzikowski, właściciel firmy SkyTech ma dla niego niezwykłą i atrakcyjną propozycję. Nie jest to pierwszy polski film o piłce nożnej, ale o kibolach – owszem. Tym więc dziwniejsze, że zajęła się tym męskim tematem kobieta. Ale Annie Kazejak wyszło to całkiem nieźle – powstał film może nie rewelacyjny, ale na przyzwoitym poziomie, co w polskim kinie nie jest częste.

Piotr Radecki

WRÓĆ DO PROGRAMU TV