"Królowa", czyli doskonała rola Helen Mirren [RECENZJA]

31 sierpnia 1997 roku. W Paryżu w wypadku samochodowym ginie księżna Diana. Świat jest w szoku, a szczególnie Brytyjczycy zakochani w Dianie nazywanej „królową serc”. Tymczasem królewski dwór milczy. Elżbieta II (Helen Mirren) jest zdumiona medialną wrzawą wokół śmierci byłej synowej i histerią narodu.

Gdy poddani coraz agresywniej domagają się reakcji dworu, a media rozpoczynają nagonkę, królowa chroni się za murami swojego szkockiego zamku w Balmortal. Dla rodziny królewskiej nadchodzą ciężkie czasy. To nie pierwszy film o brytyjskiej rodzinie królewskiej, ale pierwszy, który ukazuje Elżbietę II w tak trudnym momencie. Reżyser Stephen Frears stara się pokazać racje, które powodują postępowaniem królowej – jej racje polityczne i czysto ludzkie.

Na szczególną uwagę zasługuje kreacja Helen Mirren, która absolutnie słusznie została nagrodzona Oscarem. Zagranie królowej angielskiej nie było dla aktorki nowością: ledwie rok wcześniej wcieliła się w postać Elżbiety I w dwuczęściowym filmie wyreżyserowanym przez Tom Hoopera, późniejszego twórcę oscarowego „Jak zostać królem” (2010). Ta przekonująca, choć czasami może zbyt pompatyczna produkcja została obsypana nagrodami, a jeden z trzech Złotych Globów, który zdobyła przypadł właśnie Helen Mirren.

Piotr Radecki

Ang.-fr.-wł. film biograficzny 2006, reż. Stephen Frears

WRÓĆ DO PROGRAMU TV