"Kto poślubi mojego syna?" 25.11.2015, odcinek 13. Co się wydarzy? [WIDEO]

"KTO POŚLUBI MOJEGO SYNA? 2" FINAŁ W ŚRODĘ, 25.11.2015 O GODZ. 20:50 W TVN!

Tydzień temu przekonaliśmy się, że Tomek potrafi świetnie zorganizować uroczy dzień w towarzystwie pięknej kobiety, gdy wraz z Ludmiłą spędzał romantyczne chwile wśród szumu fal i równomiernego bicia zauroczonych serc. Dziś dowiemy się czy po tak obiecującym dniu czeka go równie udana, romantyczna noc. Najwybitniejsi znawcy sztuki uwodzenia twierdzą bowiem, że co się odwlecze, to nie uciecze, a cierpliwość jest najwierniejszą towarzyszką mądrości. Wydaje się, że postępując w myśl tych zasad Tomek mógłby także spędzić kolejny wyjątkowy dzień, tym razem w towarzystwie Mireli. Wygląda jednak na to, że cnota cierpliwości ustąpiła dziś jednak miejsca ognistemu temperamentowi kawalera. Tylko czy urzekająca dama nie poczuje się urażona tak bardzo bezpośrednią adoracją? I czy Tomkowi uda się w końcu zadecydować która z panien zostanie towarzyszką jego życia?

Ośmielona swym ostatnim sukcesem wychowawczym Maria, z prawdziwą rozkoszą pomoże synowi dokonać ostatecznego wyboru. Ona ma już swoją żelazną faworytkę i nie zawaha się zrobić wiele, by przeforsować swój wybór. Urszula spożytkowała pokłady swej anielskiej cierpliwości w ciągu ostatnich dni. Jej wrodzony takt i kindersztuba nie raz wystawione zostały na próbę, a wszystko to z powodu jednej i tej samej ciągle osoby. O zgrozo, kobiety która zdaje się być najpewniejszą faworytką Mateusza. Każda cierpliwość ma jednak swój kres. Goszcząc wciąż w domu trzy dziewczęta i przeczuwając kolejne nadchodzące eliminacje, mama strongmana postanawia ostatecznie rozprawić się z niejasną przeszłością jednej z panien. Pełna nadziei na dotarcie do świadomości zaślepionego syna i na wyeliminowanie nielubianej dziewczyny, Ula postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i zmierzyć się z całą prawdą o przeszłości swej hipotetycznej przyszłej synowej. Co na to Mateusz? Czy zaufa wiedzy i intuicji matki? A może kawaler już zdecydował i sam doskonale wie którą z dziewcząt chce dziś odesłać do domu? Jedno jest pewne, dziś nie obejdzie się bez łez.

W wielu dobrych literackich romansach, prawdziwie wartka akcja rozpoczyna się w momencie gdy główny bohater wreszcie uświadamia sobie swoje namiętne uczucie i po imieniu nazywa nagły afekt, któremu uległ. Podobnie rzecz ma się w życiu Darka, bo oto dziś okaże się, czy nasz kawaler zupełnie nieoczekiwanie, nawet dla siebie, wpadł po uszy w sidła kobiety i czy w końcu ma odwagę się do tego przyznać. W obliczu wyznania Darka, sytuacja pomiędzy jego trzema kandydatkami mogłaby wydawać się już jasna i rozstrzygnięta. Nic jednak bardziej mylnego, bo młode, rozkochane i zranione serce kobiety jest bronią nieporównywalną z niczym. W domu Krystyny rozpoczyna się prawdziwa batalia o serce jej syna. Dwie zwaśnione rywalki użyją siły ciężkich argumentów, a pod pozorem szczerości, padną najgorsze oskarżenia. W tym zajadłym konflikcie o miłość Darka, zdanie Krysi nie pozostanie bez znaczenia. Raz zasiane wątpliwości kiełkują bowiem nieustannie, a rzucone oskarżenia nie trafiły jednak na całkiem jałowy grunt. W tak dramatycznej atmosferze, Darek musi zdecydować kogo pożegna.

Tydzień temu byliśmy świadkami tego, do czego zdolny jest zakochany mężczyzna – Marcin o mały włos nie przypłacił życiem swych starań o uwagę Marty. Krzysztof natomiast uległ chwilowym halucynacjom w obecności Marzeny i przez moment wszystko wskazywało na to, że pomylił obiekt swych zalotów. Dziś jednak wydaje, że Krzyś otrzeźwiał z wcześniejszego amoku i w dobrej formie zmierza na spotkanie z Martą, które zupełnie niespodziewanie okazuje się strzałem w dziesiątkę. Słodkie konsekwencje udanego popołudnia, Krzysztof ma szansę przyjąć wieczorem, a być może i nocą. Czy wytrwałemu chłopakowi udało się wreszcie skutecznie dotrzeć do celu swej walki o Martę? Szczęście nie opuszcza dziś też Marcina, który znalazł w końcu kompana do rozmów i odkrył wspaniałą nić porozumienia z osobą, po której dotychczas nie spodziewał się niczego dobrego.