Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze urzędy działają tak, jak PGR-y za komuny

Michał Wroński
FOT. MARZENA BUGAŁA
Z Kajetanem Wojsykiem (57 l.) dr. nauk technicznych, naczelnikiem Wydziału Informatyki UM w Częstochowie, rozmawia Michał Wroński

Powiedział pan marszałkowi województwa, że nie życzy sobie dostawać żadnych papierowych dokumentów. Dlaczego?

Bo dla nas to tylko kłopot. Papier jest niewygodny. Zajmuje więcej miejsca, a przy tym po zeskanowaniu tekst jest mniej czytelny od dokumentu w postaci elektronicznej. Dlatego nie chcemy, by jakikolwiek urząd przesyłał nam papiery.

Czy urzędnicy marszałka zastosowali się do tego postulatu?

Starają się, ale papier i tak przy- chodzi z kilkudziesięciu współpracujących z nami instytucji i urzędów. Tam wciąż jeszcze królują ołówek, długopis i pieczątka.

Dlaczego to panu przeszkadza?

Bo stosując papier jako nośnik obniża się sprawność urzędu, gdyż trzeba zajmować się materią, nośni- kiem treści, a nie treścią. Powinniśmy oddzielić ducha od materii. A duchem jest informacja i to na niej powinniśmy się skupić. Tymczasem większość urzędów zajmuje się "ciałem", które się degeneruje i które trzeba konserwować. To było dobre dla archiwistów. To tak, jakby chcieć utrzymywać zwłoki Archimedesa, nie skupiając się na istocie jego praw, na przekazie, jaki nam pozostawił.

Z czego to wynika?

Mamy przepisy z innej epoki (instrukcja kancelaryjna), zupełnie nie dostosowane do realiów społeczeń- stwa informacyjnego. Jego istotą jest pokonanie bariery czasu i przestrzeni. Nie trzeba już osobiście przychodzić do urzędu w godzinach jego otwarcia, by uwierzytelnić swój podpis. Urzędnicy muszą wreszcie przyjąć do wiadomości te zmiany.

Wcześniej trzeba będzie chyba zmienić przepisy?

Nie trzeba rewolucyjnych zmian w prawie. Wystarczy zmienić interpretację niektórych już istniejących przepisów. Dziś w urzędzie obywatel posługuje się odręcznym podpisem, a urzędnik pieczątką. Żadna ze stron nie zabiera ze sobą notariusza. Wystawiając tzw. certyfikat niekwalifikowany można na miejscu, od razu i w 100 proc. zweryfikować wszelkie dane zgłaszającej się do nas osoby. To zapewnia większe bezpieczeństwo niż dotychczasowe procedury. Informacji w postaci elektronicznej nie można tak łatwo zniszczyć. Wystarczy przypomnieć casus Jakubowskiej...

Jakie jest wyjście z sytuacji?

Uczyć się! Nie można nowymi technologiami wykonywać wszystkiego po staremu. Żyjemy w świecie symboli. Na co dzień posługujemy się symbolami wartości, a nie samymi wartościami. W prawie jazdy i dowodzie osobistym też nie ma naszego podpisu, ale jego obraz.

A co mają zrobić ci, którzy karierę zaczynali w czasach, gdy nie mieli szansy się tego nauczyć?

Wiek nie ma nic do rzeczy. Co z tego, że ktoś kończył szkołę 20 lat temu? Czy nie korzysta z komórki, nie używa karty bankomatowej? Urzędnicy w prywatnym życiu akceptują i stosują nowinki techniczne, ale w pracy nadal rozumują w starych kategoriach. Nie rozumieją, że istnieje zależność między stanem infrastruktury informatycznej a finansami instytucji i korzyścią dla mieszkańca. Gdyby choć raz musieli zapłacić za zużyty toner czy papier do drukarki, to zmieniliby nastawienie. Pod tym względem urzędy to często wciąż jeszcze PGR-y. A podatnik płaci.

Znaczna część obywateli również niechętna jest nowinkom...

Nieprawda. Istnieje grupa technofobów, ale nawet oni używają pilota do telewizora. Technologia informatyczna jest prosta i wielu urzędników potrafi się nią posługiwać.

To dlaczego tego nie robią?

Dotychczasowy układ stawia klienta urzędu w roli petenta. Zmusza go do biegania od drzwi do drzwi. Utrzymując tę formę komunikacji, konserwujemy nierówność.

Kto powinien to zmienić?

Kierownik urzędu. Wystarczy jedna decyzja: od tego dnia wprowadzam elektroniczny obieg dokumentów i po dyskusji. Nie będzie drugiej szuflady. Tego mamy się domagać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!