Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W środku miasta tir zabił kobietę

Krzysztof Sakowski
06 Polska Picture Caption benton 8.5pt Red
06 Polska Picture Caption benton 8.5pt Red
74-letnia Kamila M. zginęła na przejściu dla pieszych w Krakowie. Kobietę potrącił rozpędzony tir, którego zatrzymano dopiero pod Miechowem. Godzina 10.30. Na chodniku przy ul. Mogilskiej stoi tłum gapiów, wśród nich jest zapłakana Izabela Majcher. Patrzy na czarny worek leżący na środku ulicy, którym policjanci zakryli ciało 74-letniej Kamili M. Godzinę wcześniej staruszkę potrącił wyjeżdżający z ul. Rymarskiej tir. Nie przeżyła.

- To była taka pogodna, przemiła sąsiadka - mówi Izabela Majcher.
Kierowca tira Jarosław L., 47-letni mieszkaniec Łodzi, nawet nie zatrzymał się po wypadku. Tuż przed zdarzeniem odebrał z zakładów farmaceutycznych Pliva ładunek leków, który miał zawieźć
do Szczecina.

Policjanci znaleźli go już po 40 minutach od tragedii. Był już blisko 40 km od Krakowa.
- Nie wiedziałem, że kogoś potrąciłem. Zatrzymałbym się na miejscu wypadku - broni się mężczyzna.
Z ustaleń policji wynika, że tir skręcał w prawo z ul. Rymarskiej w Mogilską. W tej samej chwili po pasach przechodziła Kamila M. W pewnym momencie kobieta znalazła się tak blisko skręcającego pojazdu, że została zahaczona kołem naczepy i wciągnięta pod wóz..
- Piesza została poturbowana tak bardzo, że zmarła na miejscu - mówi nam Katarzyna Padło z biura prasowego małopolskiej policji.

Policjanci zatrzymali początkowo dwóch kierowców, którzy mogli potrącić staruszkę. Jednego złapano
w Krakowie, ale on niczego nie wiedział o zdarzeniu. Dopiero drugi, Jarosław L., zatrzymany na trasie do Miechowa, okazał się sprawcą wypadku. Już wiadomo, że był trzeźwy.
- To jest niemożliwe, aby nie dostrzegł wchodzącej na pasy kobiety - łapie się za głowę jeden
z mieszkańców osiedla przy Mogilskiej.

Kamila M. mieszkała samotnie na drugim piętrze w bloku przy ul. Mogilskiej. Przeszła ostatnio poważną operację wycięcia nerki, nie była jeszcze w pełni sprawna.
- Chodziła bardzo powoli, tak trochę kołysząc się na boki - opisuje zmarłą Izabela Majcher. - Miała bardzo miłą i grzeczną córkę oraz wnuki - dodaje. Znali ją wszyscy mieszkańcy bloku. Utrzymywała niemal przyjacielskie stosunki z sąsiadami.
J
eżeli policja udowodni, że kierowca tira Jarosław L. po wypadku celowo nie zatrzymał się na miejscu tragedii, może trafić do więzienia nawet na dwanaście lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska