John Doe Odcinek 10

Streszczenie odcinka

W tym odcinku będziemy świadkami całej lawiny dziwnych zdarzeń i serii niewytłumaczalnych zbrodni, których wyjaśnienie okaże się najtrudniejszym sprawdzianem nadzwyczajnych umiejętności Johna Doe. W nocy do jego mieszkania zakrada się intruz, a następnego dnia rano policja w Seattle zostaje postawiona na nogi. Odkryto kolejną ofiarę seryjnego mordercy, który został nazwany przez media "Żałobnikiem", bo przy zwłokach zostawia tradycyjne kartki z kondolencjami, na których jednak zamieszcza wskazówki dotyczące swoich następnych celów ataku. Niestety, policjanci nie są w stanie rozszyfrować tych znaków, dlatego detektyw Hayes prosi Johna o pomoc. Doe przeżywa wstrząs, bo od razu rozpoznaje dziwny symbol pozostawiony na miejscu ostatniego zabójstwa - to jego sekretne znamię. Natomiast bez przeszkód odczytuje, co kryje się za innym szyfrem i dzięki temu policjanci przybywają we wskazane miejsce na moście, zanim mężczyzna, nazwiskiem Lenny Pescoe utonie. Inny trop prowadzi drużynę śledczych do nocnego klubu ze striptizem, tu jednak czeka na ich przykra niespodzianka, bo pod sceną w sektorze dla najhojniejszych gości ktoś podłożył potężny ładunek wybuchowy. To pułapka i tylko od inteligencji Johna Doe zależy, czy wszyscy opuszczą ten lokal o własnych siłach. Jeszcze trudniejsze okazuje się zadanie, gdy musi on wybrać właściwego policjanta z pary, która została przykuta do bomby, to wtedy oboje przeżyją. Tytułowy bohater podejmuje wyzwanie i od początku tej morderczej rywalizacji ma nieprzeparte wrażenie, że to on jest głównym celem - "Żałobnik" prowadzi z nim swoistą grę. John Doe ustala ponadto, że jego przeciwnik nie kieruje się zemstą, ani też chęcią zysku. Ale nawet on nie domyśla się, jak blisko może być ich wróg, dopóki niespodziewanie nie zostaje uprowadzona ich koleżanka, Stella - ekspert komputerowy. Ten psychopata jest tak pewny siebie, że zakradł się na posterunek policji? A może cały czas towarzyszył policjantom podczas tego dochodzenia?