"Twoja twarz brzmi znajomo". Małgorzata Walewska myślała, że umrze podczas występu na scenie. "Przeszło mi to przez głowę"

"Twoja twarz brzmi znajomo"

Osoba Małgorzaty Walewskiej od dłuższego czasu jest świetnie znana telewidzom za sprawą jej udziału w słynnym programie "Twoja twarz brzmi znajomo", gdzie od 2014 roku jest jedną z jurorek oceniających występy uczestników. O tym, że zaangażowano ją do tej roli, bez wątpienia zadecydowała jej kariera muzyczna. Małgorzata Walewska jest bowiem od wielu bardzo cenioną śpiewaczką operową, zarówno w Polsce, jak i na świecie. W trakcie swojej kariery miała okazję śpiewać m.in. z jednym z najsłynniejszych śpiewaków operowych - Luciano Pavarottim.

18 maja Małgorzata Walewska wydała swoją biografię, w której postanowiła opowiedzieć o nieznanych dotąd szczegółach z jej życia. Bez wątpienia jednym z najbardziej zaskakujących faktów dotyczących jurorki programu "Twoja twarz brzmi znajomo", jest ten, w którym wyznaje, że przed jednym z jej występów myślała, że umrze na scenie.

Muszę wam się przyznać, że jak leżałam za kulisami i myślałam, że to jest to ostatnie przedstawienie, jakie zaśpiewam w życiu to przeszła mi przez głowę taka myśl, że to jest zupełnie niezgodne z librettem, żeby umrzeć w Carmen w pierwszym akcie - wyznała w swojej biografii Małgorzata Walewska.

Okazało się również, że śpiewaczka swego czasu cierpiała na boreliozę, której lekarze przez długi czas nie byli w tanie wykryć. Z czasem o chorobie dowiedzieli się tylko jej bliscy.

Cztery lata szukano, co mi jest, jak się okazało, to wtedy przeszliśmy do leczenia. Cztery miesiące trwało leczenie Muszę państwu powiedzieć, że borelioza ma wiele oblicz. Mnie się rzuciło na serce, konkretnie na system przewodzenia. Dzięki temu, że serce miałam zdrowe, to udało mi się z tego wyjść - opowiedziała w swojej książce.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl